Dom Piękny wrzesień 2019 List od redakcji
Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.
Joanna Saltz: Wydaje się, że nasze przestrzenie muszą pracować o wiele ciężej niż kiedyś. Czy widzisz to w swoim wszechświecie? Czy uważasz, że pomieszczenia, które teraz projektujesz, muszą, szczerze mówiąc, więcej i funkcjonować na więcej niż jeden sposób?
Heather Garrett: Czuję, że muszą przechodzić między życiem rodzinnym, rozrywką, nauką, jedzeniem, małymi dziećmi, dużymi dziećmi – ale mam też wrażenie, że zmieniają się rodzaje przestrzeni, których ludzie chcą. Niewiele osób chce już formalnej jadalni. Nawet zapinane na zamek, siedzące biuro — to teraz dużo laptopów, wypoczynkowych przestrzeni, ponieważ wiele ludzie pracują w domu, a dzieci odrabiają lekcje na kuchennym stole, więc jest trochę otwarty spacje. Kiedyś nienawidziłem pomysłu na otwartą przestrzeń, ponieważ uwielbiam tworzyć marzenia w każdym małym, zamkniętym pokoju, ale myślę, że te czasy dla mnie jako projektantki już się skończyły. Ludzie oczekują, że ich przestrzeń będzie elastyczna. A to oznacza, że mam ich mniej, jak sądzę.
Robert MacNeill: Heather i ja jesteśmy przyjaciółmi i mieszkamy w tym samym budynku, który jest loftem – starym tytoniowym loftem w centrum miasta Durham – i myślę, że jej przestrzeń, a nawet moja przestrzeń, są przykładami tego rodzaju otwartych przestrzeni, które muszą służyć wszystkim tym Funkcje. Są stosunkowo małe: będę w domu Heather, a jej dzieci grają dla nas na pianinie, a wszyscy są jak zebrani w jednej przestrzeni, w jednym pokoju. Myślę więc, że otwarta koncepcja w niektórych przypadkach może być dość trudna i może wyobcować, ponieważ każdy rodzaj przeszkadza sobie nawzajem – może wycofują się w różnych miejscach – ale w inny sposób zbliża ludzi, więc naprawdę to lubię.
„Ludzie oczekują, że ich przestrzeń będzie elastyczna. A to oznacza, że mam ich mniej, jak sądzę”.
Jo: Pomysł, że są wyobcowani, jest bardzo interesujący, ponieważ prawdą jest, że ludzie w pewnym sensie cofają się w swoich zakamarkach. Czuję, że widzieliśmy więcej otwartych przestrzeni, tylko w wielu zgłoszeniach, które otrzymywaliśmy. I wydaje się, że coraz więcej ludzi tworzy małe nisze: to małe łóżko w kącie lub mały stolik, a to naprawdę prawdopodobnie jest odpowiedź na to, prawda? Na przykład musisz się schować.
MA Allen: Mam na to tak wiele różnych punktów widzenia. Zapewne zaczęło się od recesji, bo domy zaczęły się zmniejszać. Nasze nowe projekty budowlane i nasze projekty przebudowy były mniejszymi domami: Jednym z przykładów przestrzeni, którą zrobiliśmy, wszedłeś do foyer jak tradycyjny Południowy dom, a po lewej stronie znajdowała się oficjalna jadalnia, a po prawej przestrzeń, która mogła być gabinetem, formalnym salonem lub dowolną liczbą rzeczy. Zaprojektowaliśmy go w zasadzie jako gabinet, który jest również nastawiony na bycie formalnym salonem. Jest to więc ten salon, w którym nie ma telewizora, przed domem, dzięki czemu jest piękny i reprezentacyjny, a jednocześnie ma trochę formalnego charakteru. Myślę, że ponieważ tak wiele osób pracuje teraz na laptopach i tabletach, jesteśmy w stanie włączyć domowe biuro, a cały pokój nie będzie tylko biurem. Wszystko, czego potrzebowaliśmy, to pływające biurko stołowe, a potrzeby technologiczne można przechowywać w szafkach dolnych, z otwartymi półkami na książki powyżej, dzięki czemu masz wrażenie nauki. Ale jest wystarczająco dużo miejsca, aby mieć grupę do siedzenia naprzeciwko obszaru biurka, dzięki czemu jeśli bawisz się, może być miejsce na oderwanie się od rozmowy lub dla mamy i dzieci do zabawy. Pomieszczenie pełniło wiele funkcji, ale nadal utrzymało ten klasyczny i tradycyjny charakter.
Dzięki uprzejmości MA Allena
Jo: Uwielbiam to. Zabawne jest też to, jak nagle wydaje się, że nawet tradycyjna sala telewizyjna nie musi istnieją w ten sposób, ponieważ ludzie oglądają programy na tabletach i telefonach teraz więcej niż zawsze. Moja rodzina nadal gromadzi się wokół telewizora na pewnym poziomie, ale przez większość czasu moi chłopcy są jak oglądanie na swoich telefonach. Wydaje się więc, że to, co mówisz, prawdopodobnie zostanie wzmocnione w ciągu najbliższych trzech lat, prawdopodobnie jeszcze bardziej teraz, gdy w pewnym sensie dezintegrujemy granice, które kiedyś znaliśmy.
Bretania Roux: Ciekawe, o czym mówi MA, zachowując tę formalność tradycyjnego południowego domu, ale też ją obracając, aby przestrzenie były uniwersalne. Ale wielu moich klientów chce wrócić do przestrzeni przeznaczonych tylko na jedną funkcję i mieć „przestrzeń z dala”, aby studiować i siedzieć przy tym otwartym miejscu w centrum tej otwartej przestrzeni. Niedawno przeprowadziliśmy wywiad z klientem, którego architekt zaprojektował „sypialnię”, aby w tym pokoju nic się nie działo. Jest to więc interesujące: ponieważ coraz więcej domów poddaje się takim otwartym planom pięter, ludzie starają się, jak sądzę, uzyskać własne przestrzenie lub pokoje, które działają tylko w jednym celu.
„Kiedy ludzie kupują dom, często są zadowoleni z jego układu, ale niekoniecznie wiedzą, jak najlepiej go wykorzystać”.
Niki McNeill: Gdy pytałeś o wielofunkcyjność, pomyślałem o wielopokoleniowych, ponieważ projektowałem dla wielu rodzin. Są rodziny, które są w wieku szkolnym, nawet teraz do małych dzieci, ale odwiedzają je również rodzice lub mieszkają z nimi przez długi czas. Jak więc sprawić, by wszyscy byli wygodni? Pomyśl tylko o materiałach użytkowych dla małych, lepkich palców, ale także o rzeczach, które są niskoprofilowe lub wygodne dla kogoś starszego. Nawet materiały podłogowe, wiesz, mają rzeczy, które nie stwarzają ryzyka potknięcia lub są łatwe do czyszczenia. Więc kiedy myślę o wielofunkcyjności, myślę bardziej o powierzchniach i wyposażeniu, a niekoniecznie o aspekcie przestrzennym. Kiedy ludzie kupują dom, często są zadowoleni z jego układu, ale niekoniecznie wiedzą, jak go najlepiej wykorzystać lub najlepiej go umeblować, aby faktycznie z niego korzystać.
Dzięki uprzejmości Anagram
Jo: To nawiązuje do rozmowy, którą odbyłem przy moim pierwszym okrągłym stole, myślę, że tak wielu ludzi ma to z góry przyjęte wyobrażenie o tym, co projektant wnętrz może wnieść do stołu. Mogą pomyśleć: „No cóż, mam dzieci, nie mogę mieć projektanta wnętrz, bo nie mogę mieć ładnych rzeczy. Kiedy dorosnę i moje dzieci będą starsze, następnie Mogę mieć fajne rzeczy”. Ale ten pomysł, który projektujecie dla ludzi z prawdziwym życiem, z prawdziwymi potrzebami – i do tego, Niki, małe dzieci, ale także starsi członkowie rodziny – i muszą myśleć o wielu próbach i utrapieniach wszystkich tych różnych rzeczy. Wskazujesz świetny punkt: nie chodzi tylko o to, czym jest przestrzeń, chodzi o to, co w przestrzeń i sposób jej dostarczania. Myślę, że prawdopodobnie jest to wyzwanie – nie zakładam, ale czy uważasz, że trudniej jest zaprojektować przestrzenie, które mogą zrobić więcej, czy masz wrażenie, że teraz jest to po prostu druga natura? Czy czujesz, że przestrzeń jest – twoim zdaniem, MA – na tak wysokim poziomie, że bardzo rzadko masz okazję projektować tylko szerokie przestrzenie? Że musisz sprawić, by każdy centymetr kwadratowy pracował ciężej?
MAMA: Mój proces zawsze zaczyna się od funkcji. Oczywiście estetyka to duży element, ale jestem tak analityczny we wszystkim, że chcę zacząć od funkcji. Co robisz, gdzie to kładziesz, kiedy to robisz? Chcę przestudiować każdą rzecz dotyczącą rodziny, zanim jeszcze zaczniemy pracować z architektem lub projektować dom. To jak "programowanie" każdej przestrzeni - nazwij to jak chcesz, ale dokładnie znam różne rzeczy, które będą się działy w tej przestrzeni. Więc nie sądzę, żeby było to zbyt wymuszone, ponieważ siedzenia, powierzchnia stołu i czy tam są wbudowane lub nie - wszystko pochodzi z dowolnych funkcji, które wkręcamy w tym pokoju dla tego konkretnego rodzina. I muszę dodać trochę o tym, co mówiła Bretania: Myślę, że ludzie wracają, być może dlatego, że skończyła się recesja, do pragnienia wszystkich indywidualnych przestrzeni. Jest jedna przestrzeń, z której nie mogę zrezygnować: jestem na południu, lubię się bawić – cały mój nowy dom jest zaprojektowany z myślą o rozrywce – i nie mogę zrezygnować z oficjalnej jadalni. Widzę piękne obrazy jadalni, która też jest jak, biblioteka i wszystkie te rzeczy, ale pod koniec dnia chcę po prostu jadalni, która jest jadalnią. Chcę, aby moje dzieci wiedziały i rozumiały, jak używać formalnej porcelany i srebra oraz jak siedzieć przy tym stole w ładniejszym pokoju i czuć się komfortowo.
Wrzos: To takie zabawne, że tak mówisz, bo moi klienci proszą o całkowite wyeliminowanie jadalni. Nie tylko nie mam formalnego, ale nawet tak naprawdę nie mam go wcale i postawił duży stół na farmie na środku salonu, aby dzieci mogły odrabiać pracę domową, a potem jeść. Wychowałam dwoje nastolatków, teraz są nastolatkami, na poddaszu o powierzchni 1500 stóp kwadratowych, a my nie mamy jadalnia w naszej przestrzeni, ale w domu ich taty zawsze mieli tę bardzo dużą, formalną jadalnię, a oni kocham to. Lubią tam jeść, to dla nich coś wyjątkowego, ale myślę, że ponieważ ja osobiście żyłam bez niego od tak dawna, to również wpływa na to, jak żyjemy. Myślę, że nie możesz po prostu pomóc w tym, że sposób, w jaki żyjesz, wpłynie również na sposób, w jaki projektujesz.
Niki: Absolutnie. Dlatego przyszło do mnie wielopokoleniowe, gdy pomyślałem o wielofunkcyjności, bo taka jest moja rodzina. Dosłownie mamy 90-latków, a potem mamy dzieci, więc kiedy się bawimy, musimy to wziąć pod uwagę. Fajnie jest mieć formalną oprawę z porcelaną i tym wszystkim, ale w rzeczywistości nie można pomieścić 20-30 osób w oficjalnej jadalni. Zaczynasz rozchodzić się po całym domu, więc chcesz mieć te przestrzenie, które pomieszczą duże grupy.
„Ponieważ coraz więcej domów poddaje się otwartym planom pięter, ludzie chcą mieć własne przestrzenie „z dala””.
Jo: To znaczy, na pewno wiem, że moja teściowa uwielbia oficjalną jadalnię. Ma swoją kuchnię jadalną i ma swoją formalną jadalnię. Myślę, że w starszych pokoleniach istnieje oczekiwanie, które nadal lubi mieć ten moment. Nie są gotowi, aby to odpuścić. Ale Robercie, chciałeś coś powiedzieć?
Robert: Oprócz tego, że recesja doprowadziła do powstania mniejszych domów i bardziej wielofunkcyjnych przestrzeni, z czym się zgadzam, obserwujemy również rozwój dużej urbanizacji naszego obszaru. Widzimy wiele mieszkań i ludzi, którzy chcą mieszkać w centrum i mieszkać w tych przestrzeniach, więc my mają wyzwanie, jakimi są mniejsze przestrzenie do pracy i możliwość uczynienia tych wielofunkcyjnych jak dobrze. Jednym z rozwiązań, które wymyśliliśmy w projekcie loftu, było zaprojektowanie przestrzeni o konkretnym celu, ale wiedz, że ten cel jest zmieni się w przyszłości – więc w przestrzeni pralni klienta na tym lofcie zamieniliśmy ją również na biuro dla jego córka. Stworzyliśmy stół na rolkach, jak niestandardowy stół ze stali, więc może stanie się stołem składanym w w przyszłości, może został przeniesiony, aby mogli kupować większe maszyny, a nie te wydajne, które mają teraz. Chcę tylko powiedzieć, ponieważ tak dużo mówimy o jadalniach, że jedną z najfajniejszych rzeczy do zrobienia w jadalni jest tapeta i kolor. To, czego naprawdę brakuje mi, to możliwość zdefiniowania pokoju za pomocą czegoś naprawdę wyjątkowego. W otwartym planie niekoniecznie możesz znaleźć świetny punkt wyjścia i punkt zatrzymania, więc jesteś trochę jak, pozwól, że pomaluję całe dolne piętro domu neutralnie. I to dobrze, ale fajnie jest mieć te cztery ściany i móc zrobić coś naprawdę wyjątkowego.
Jo: Po pierwsze, chowane ściany stały się teraz czymś, jak przesuwające się szklane ściany. I szczerze mówiąc, w drodze tutaj, myślę, że na lotnisku był ktoś reklamujący „Produkujemy chowane szklane ściany” i pomyślałem: Kto tego potrzebuje? A potem pomyślałem: Och, chyba ludzie z otwartymi piętrami, którzy chcą coś oddzielić i nie przeszkadzać… o tak, ci ludzie tego potrzebują.
Obrazy autorstwa Amber Robinson
Inną rzeczą, z której ludzie nie zdają sobie sprawy, jest to, jak wiele wielozadaniowości wykonujecie jako projektanci wnętrz. Projektanci wnętrz i wnętrz! I jak bardzo żonglujesz. To znaczy, wszyscy żonglujemy w wielu różnych branżach, ale nawet w pracy związanej z klientem, ile ról grasz? Jaka jest twoja ulubiona druga rola oprócz projektanta wnętrz, a jaka jest najmniej ulubiona?
Robert: Moim ulubionym jest powiernik. I wiem, że wiele osób mówi, że jesteśmy jak terapeuci i musimy to robić, ale zbudowałem wiele przyjaźni od pracy z ludźmi i bycia osobą, z którą czują, że mogą być sobą i naprawdę się do nich dostać wiedzieć. To znaczy, brzmi to banalnie, ale osobiste relacje, które tworzymy, są najbardziej satysfakcjonującą częścią mojej pracy. Brzmi soczyście!
Jo: Nie, to naprawdę słodkie. To, co zawsze słyszałem, to to, że twoi klienci to ci, którzy piszą do ciebie w najdziwniejszych godzinach… w najdziwniejszych momentach dnia.
RM: To znaczy, wybierasz ich toaleta—to bardzo osobiste. Na przykład, czy chcesz bidet? Moim najmniej ulubionym jest prawdopodobnie sędzia, głównie między mężem a żoną lub partnerami. A w drugiej kolejności między rodzicami a dziećmi. "Chcę to w moim pokoju, to jest moja idealna rzecz, tato, czy mogę to mieć?" A odpowiedź brzmi nie. Ale z partnerami, takimi jak dorośli partnerzy, jest to trudne, ponieważ zawsze chcesz, aby oboje byli obecni, aby podejmować decyzje. Nie zawsze jest to możliwe, jeśli jedna lub druga osoba jest naprawdę zajęta i zarabia pieniądze, aby pozwolić sobie na ten projekt.
Wrzos: Moja nienawiść to zajmowanie się pieniędzmi. Jakiś czas temu dowiedziałem się, że wszystkie zadania związane z fakturami i przekazywaniem złych wiadomości o różnych rzeczach muszę dedykować komuś innemu w moim biura, ponieważ jestem tak relacyjna z klientem, że jest mi naprawdę trudno, gdy spodziewam się, że może nastąpić wypadnięcie w dół droga. Ponieważ to się wydarzy, po prostu tak jest. Nie możesz mieć kryształowej kuli do tych rzeczy. To właśnie ja nie lubić. Z drugiej strony uwielbiam psychologię pracy z nowym klientem. Może to mąż i żona, którzy czują, że naprawdę są na tej samej stronie, jeśli chodzi o projekt – ja uwielbiam te początkowe rozmowy, kiedy jest tak wiele, że uczą się o sobie nawzajem, a czego nie uczy się druga osoba lubić. „Och, nigdy nie wiedziałem, że ci się to nie podoba, myślałem, że powiedziałeś, że chcesz mieć łóżko w drugim pokoju!” Więc ja ciesz się odkrywaniem tych różnic, a następnie pracuj nad znalezieniem rozwiązania, które wszyscy będą podekscytowani o. Kocham to.
MAMA: Myślę, że podobnie jak Heather, lubię pełnić rolę mediatora. Bo to zdumiewające, że dwoje ludzi spotkało się razem i tak bardzo się w sobie kochają i są tak podobni pod wieloma względami, a estetycznie to jest jak noc i dzień. I chcą jednego domu! Uwielbiam wyzwanie polegające na znalezieniu sposobu na połączenie tych dwóch osób i połączenie ich stylów projektowania w coś, co ostatecznie oboje pokochają. Napięcie między kontrastującymi stylami i rzeczami, które się łączą, może naprawdę pomóc tym pokojom mieć warstwy i życie i wyglądać jak coś, czego nikt wcześniej nie widział, a nie tylko kolejny ładny pokój.
„Uwielbiam wyzwanie znalezienia sposobu na połączenie tych dwóch osób i połączenie ich stylów projektowania w coś, co ostatecznie oboje pokochają”.
Naprawdę nie lubię części finansowej. Na dzień prezentacji uruchamiamy kilka przeciętnych arkuszy kalkulacyjnych budżetu, ale zawsze zlecam kierownikowi projektu przedstawienie go klientowi, gdy przechodzimy przez prezentację. Gubię się, martwiąc się, że proszę kogoś, aby zaszaleł na tym czy tamtym. Po prostu chcę robić, co mogę jako projektant i prezentować najlepszy projekt. Oczywiście na koniec dnia musi zmieścić się w budżecie. Tak, chodzi też o relacje – chcę być mniej twarzą na znaku dolara niż projektantem.
Jo: To wszystko kreatywność, cały czas pojawia się to w mediach. Twórcy i pieniądze nie mieszają się.
Bretania: Moją ulubioną dodatkową pracą jest rozmowa z klientem i dzielenie się pomysłami. Uwielbiam to, właściwie kiedy dostaję DM na Instagramie, takiego jak: „A co z tym? Co powiesz na ten??? Początkowe podekscytowanie, gdy klient odkrywa swój styl i naprawdę cieszy się procesem twórczym ze mną, to moja ulubiona część. To dzielenie się tam iz powrotem naprawdę mnie podekscytowało. Najmniej lubiany jest prawdopodobnie proces ekspedycji. Staramy się dopasować klientów do odpowiednich oczekiwań, ale ostatecznie wszyscy wiemy, że dobre rzeczy wymagają czasu. Zwłaszcza gdy są robione ręcznie. Więc to chyba moja najmniej ulubiona część czasu. Mówili o pieniądzach, ja mówię o czasie.
Jo: Zawsze też mówię to, jak telewizja zmieniła rzeczywistość. Do twojego punktu, Bretanio, to jest prawdopodobnie największy czynnik oczekiwań. Również budżet, ale szczerze mówiąc budżet i czas. Telewizja wyrzuca to w dość intensywny sposób. Nie zazdroszczę wam, że musicie dostarczać te wiadomości.
Niki: To moja najmniej ulubiona część, wyjaśnianie komuś, że mają smak szampana na piwo. Zacząłem w trakcie konsultacji pokazywać im meble, czy podoba Ci się ta sofa czy tamta sofa? I pozwalając im wybrać, który im się podoba, i odkryć, że w rzeczywistości nie podoba im się sofa za 1500 dolarów, i edukować ich, ile kosztuje. To trudne. Istnieje wiele dezinformacji, a nawet niektórzy projektanci, którzy je napędzają. Czuję, że to najtrudniejsza część mojej pracy: edukacja klienta. Powiedziałbym, że moja ulubiona część – przed projektowaniem byłem bardzo naukowym nerdem, właściwie myślałem, że pójdę do szkoły medycznej i ukończyłam psychologię – więc bardzo podoba mi się ta część projektowania związana z badaniami i rozwojem oraz wyjaśnianie tego klientowi. Będąc w stanie zademonstrować im teorię kolorów w czasie rzeczywistym i pokazać im, kiedy mówią „Och ja nie podoba mi się ten kolor, kładąc go z innymi rzeczami, a potem zdają sobie sprawę, och, OK, naprawdę lubię to. Bardzo lubię ten element, więc praca z klientami w ten sposób jest fajna.
Jo: Edukacja wydaje się być zarówno waszym arcy-nemezis, jak i… [śmiech]. Mamy o wiele więcej, niż kiedykolwiek będę w stanie zmieścić, ale chciałem… czy ktoś ma jakieś ostatnie notatki? Ponieważ mam mnóstwo, zawsze uważam te rozmowy za fascynujące. Poza tym pomyślałem dziś rano, że chcę zrobić to, co nazywam „zjazdem przy okrągłym stole” w grudniu i niech wszyscy z okrągłych stołów przyjadą do Hearst, bo myślę, że będzie naprawdę zabawa. Liczba ludzi, którzy byli tego częścią, jest tak fascynująca, że są to różni ludzie z różnych lat w branży i jest naprawdę świetna. Mam nadzieję, że podobało Ci się to, wiem, że jest szybkie, ale staram się, aby było tak wydajne, jak to tylko możliwe.
Szczerze mówiąc, wracając do twojego punktu, Niki, tak bardzo chciałem zacząć to robić, ponieważ chciałem dać naszym widzom więcej czasu twarzą w twarz z projektantami, którzy pracują, nie tylko ci, którzy są zawsze pokazywani, ale także ludzie w ich sąsiedztwie, lokalni projektanci, którzy poświęcają wiele godzin i robią niesamowite rzeczy. A także chcę Dom Piękny być platformą dla was wszystkich. To nie wizja Jo Saltza dotycząca tego, jak powinny wyglądać domy ludzi, to twoja wizja i nasza skumulowana społeczność wizji, które są tym, jak dzisiaj projektuje Ameryka. I tak było nieszczerze pisać co miesiąc list do redaktora, bo myślałem, że nikt nie musi słyszeć o moim nudnym życiu, które wychowuje moje dzieci i co tam – chcą usłyszeć o tym, co musicie oferta. Szczerze mówiąc, jestem pewien, że usłyszę „Ja też nienawidzę zajmować się pieniędzmi”. Ponieważ wśród naszych odbiorców jest też tak wielu projektantów wnętrz, którzy zastanawiają się nad rzeczami i myślą: O mój Boże, czy nie wykonam dobrej roboty, ponieważ nie lubię dostarczać złych finansów Aktualności.
Zdjęcie anagramowe
Robert: Zgadzam się z tym całym sercem. Coś, o czym Brit i ja zawsze mówiliśmy, gdy zaczynaliśmy naszą działalność, to, wiesz, w przeszłości byliśmy w tej bańce projektowej, pracując dla większej firmy. Po prostu zaprzyjaźnianie się, kontaktowanie się, rozmawianie z lokalnymi projektantami, a nie oglądanie je jako zagrożenie lub rywalizację – to jak myślenie z, jak to się nazywa, teorią obfitość. Tak jakbym podchodził do tego z tym pozytywnym nastawieniem.
Jo: Jest to jednak interesujące, a już mówiłem to MA, komentarz, który najbardziej otrzymuję, kiedy siadam z projektantami, brzmi: „Nigdy nie mogę siadać z projektantów i prowadzić taką rozmowę”. Jak mówiłem, macie do czynienia z dostawcami lub klientami, to wszyscy ci ludzie, z którymi się kontaktujecie na regularnym poziomie – i to nie znaczy, że nie chodzisz na imprezy ani nie spotykasz ludzi, ale żeby przeprowadzić tę prawdziwą rozmowę o stanie projektowania dzisiaj, nie ma czasu na że. Mam szczęście, że należę do społeczności redaktorów w mojej firmie, w której Hearst jest właścicielem 21 marek, a ja mam szefa, który bardzo lubi komunikację między redaktorami naczelnymi, więc słyszę jak Kosmos robi cokolwiek teraz i jak Życie na wsi robi teraz cokolwiek. Z biznesowego punktu widzenia nieocenione jest to, w jaki sposób Dom Piękny powinniśmy pozycjonować się i jakie są kreatywne sposoby, które możemy uzyskać przed nowymi oczami. Co ciekawe, niezależnie od tego, na jakim poziomie jesteś projektantem, masz te same niepewności i te same problemy.
Robert: Możemy się bronić. Wiem, że są organizacje, które to robią, ale na poziomie oddolnym, jeśli chcesz to tak nazwać, powiedz: Och, jesteś moim przyjacielem, powiedz mi, jak opłata i co mam pobierać, aby ktoś nie podejmował decyzji na podstawie, oj ta osoba ma o wiele mniej pracy niż ta osoba. Jeśli to mniej tajemnica, bardziej prawdopodobne jest, że podniesiemy wszystkie statki.
Jo: Przestań go ukrywać i bądź bardzo przejrzysty.
Niki: Powiem też, że kiedy zaczynałem swoją działalność, zadzwoniłem do Heather, ponieważ patrzyłem na naszą społeczności, a ja pomyślałem: Kto naprawdę odniósł sukces i kto wykonał tę naprawdę piękną pracę, i tak było Wrzos. Wyciągnąłem rękę, niespodziewanie i powiedziałem, że chciałbym się z nią spotkać, a ona spotkała się ze mną. Nigdy nie zapomnę, jedną z najważniejszych i nieocenionych rzeczy, które mi powiedziałaś, to, że kiedy spotykasz się z klientem, zawsze upewnij się, że mąż oraz żona jest tam, gdy nadchodzi czas na podjęcie decyzji. Sprawiam, że oboje będą obecni na tym spotkaniu. To było dla mnie tak cenne, że Heather wykorzystała swój harmonogram, który był wtedy znacznie bardziej zajęty niż mój, i siedzieliśmy tam w Parker i Otis, i to było takie miłe. W naszej społeczności projektantów było wielu ludzi, którzy nie byli dla mnie mili, i to głupie, ponieważ to nie jest konkurs. To czas obfitości, nie rywalizujemy o pracę, a styl każdego jest tak odmienny.
Wrzos: Uwielbiam to wspomnienie, bo wydaje mi się, że to było 10 minut temu, ale to było wiele lat temu. Ale wiesz, Brittany i Rob i ja pojechaliśmy w tym samym czasie do Nowego Jorku i razem pojechaliśmy do Show House na wiosnę w tym samym czasie. I wszyscy myśleliśmy: Dlaczego nigdy nie myślę, żeby to zrobić? Co o tym myślicie? Naprawdę fajnie było dzielić się tym w ten sposób i bardzo mi się to podobało.
Jo: Myślę też, że rozmowa ma znaczenie. chcę Dom Piękny nadal być miejscem, w którym prezentujemy piękne wnętrza, a powiedziałbym, że nasza publiczność, każda publiczność, ma coraz mniej czasu na słowa. To znaczy, to jest podstawa tego. Aby więc móc rozpocząć rozmowę, która wydaje się wartościowa i pełna informacji — wszyscy brzmicie wspaniale — zrobimy to jeszcze bardziej. To dla mnie bardzo ważne, ponieważ miejsce w magazynie jest teraz na wagę złota, tak jak wszędzie. Możliwość wykorzystania każdego zakątka, bez marnowania strony, jest dla mnie bardzo ważne.
Chcieć porozmawiać? Napisz do mnie na adres [email protected]
Śledź House Beautiful na Instagram.
Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.