Dekorowanie domu nad jeziorem w Connecticut

instagram viewer

Każdy element na tej stronie został ręcznie wybrany przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.

z lustrem w galerii

William Abranowicz

Często wyobrażam sobie reakcję starszej kobiety, która kiedyś była właścicielką naszego domu — przylądka z 1953 roku położonego między wzgórzami nad jeziorem Waramaug w północno-zachodnim Connecticut — gdyby miała go dzisiaj odwiedzić. Podczas gdy przez wiele lat pozwalała, by dom pogrążył się w zaniedbaniu, upewniła się również, że spełnił swój cel, wypychając świat ciężkimi zasłonami i dywanami; ponure, ciemne kolory; i zakurzone kolekcje wyściełające każdą powierzchnię. Od momentu, w którym weszłam do środka, kiedy wraz z mężem objechaliśmy ją z agentem nieruchomości w celu potencjalnej inwestycji typu flip, chciałam, aby ta spektakularna lokalizacja przeniknęła do środka.

Terenowe szlaki zaufania prowadziły do ​​wspaniałych widoków na jezioro na szczytach wzgórz tuż za sadem jabłoniowym na podwórku. Na końcu podjazdu znajdował się dok, który prowadził do lśniącego akwenu, po którym można było przepłynąć lub jeździć na łyżwach zgodnie z sezonowym kaprysem. Był tam stary kort tenisowy i mnóstwo płaskiej ziemi, na której można było poślizgnąć się w basenie. Ten dom nie miał specjalnych kości, które tęskniły za odkryciem. Był mały, a jego ślad można było zmienić tylko w niewielkim stopniu. Ale czułeś się, jakbyś był na wakacjach, nawet w poniedziałek w lutym.

insta stories

Z tego powodu złożyliśmy ofertę, zamknęliśmy transakcję i w krótkim czasie wezwaliśmy wykonawcę. Potem zabrałem się do usuwania wielu warstw, które poprzedni właściciel domu tak dokładnie ułożył. Niekończąca się wykładzina w kolorze, który mogę opisać tylko jako Punishing Putty, została podarta, by wprowadzić podłogi z szerokich desek poplamionych głęboką czekoladą. Ciemne ściany były odsłonięte i pomalowane na biało. Nowa główna sypialnia otrzymała prezent w postaci widoków na jezioro. Stara weranda ustąpiła miejsca sąsiadującym z nimi dziedzińcem z łupków, jednym do spożywania posiłków na świeżym powietrzu, a drugim do wylegiwania się w małym ogrodzie.

Z radością odhaczyliśmy wszystkie rzeczy do zrobienia na naszej liście ponczów ze skutecznością chirurgów, a zaledwie pięć miesięcy później dom był gotowy do ponownego wprowadzenia na rynek.

A potem stało się nieoczekiwane: zakochaliśmy się. Nie mogliśmy rozstać się z domem, mimo że byliśmy rozdarci o wyrwaniu naszego życia z 200-letniego kolonializmu, który mieliśmy pięknie odrestaurowany w Roxbury, zaledwie dwa miasta dalej, w którym mieszkaliśmy przez ostatnie 10 lat (i myśleliśmy, że będziemy mieszkać na zawsze).

Mogę winić tylko odurzające światło jeziora – i codzienne oglądanie wody. Chodzenie do skrzynki pocztowej po rachunki, jakoś czuje się lepiej, gdy jezioro jest w zasięgu wzroku. I tak przenieśliśmy się, tylko 15 minut, ale światy stąd.

Miesiąc miodowy skończył się, gdy tylko zdaliśmy sobie sprawę, o ile tak naprawdę ten nowy dom był o wiele mniejszy. Wyremontowałem, aby ktoś inny mógł tu spędzić weekendowe wypady. Teraz dom musiał pracować przez cały rok dla czteroosobowej rodziny, z dwoma chłopcami szybko dorastającymi. Musieliśmy więc ponownie wyremontować, dodając prawdziwą kuchnię, biuro i garaż z pokojem rodzinnym powyżej.

Początkowo udekorowałem dom wesołymi, tanimi rzeczami, których głównym celem było zwabienie i zniesienie najemców. Teraz musiałem zdecydować, jakie elementy ze starego domu przyjdą, a jakie rzeczy z nowego domu muszą opuścić. Nie miałem budżetu, żeby zacząć wszystko od zera.

Mój styl projektowania zdecydowanie się zmienił, odkąd urządziłem dom Roxbury: moje oko było wystawione na wiele wspaniałych pomieszczeń stworzonych przez grupę utalentowanych projektantów z całego świata. Niezależnie od tego, czy pracowałem z nimi przy sesji zdjęciowej, towarzysko przy koktajlach w ich salonach, czy gapiłem się ich estetyka z książek lub rozkładówek czasopism, uwielbiałam, jak radosne i przytulne sprawiły mnie ich kreacje czuć. Wiedziałem, że tym razem muszę grać mniej bezpiecznie. Tak więc otworzyłem się na inspirację, która jednak nastąpiła i obiecałem sobie działać.

Pasiaste kanapy, które kiedyś stały przed kominkiem Roxbury, wyglądały teraz zbyt statecznie. Czy byłabym na tyle odważna, by otoczyć je w chartreuse ikat? „Zrób to”, wydawało się, że nieustraszona projektantka z Los Angeles Mary McDonald szepcze mi do ucha. I słuchałem. Wypatrzyłem bar z lat 70. w chińskim czerwonym kolorze w oknie komisu. Już samo patrzenie na to sprawiło, że poczułem się nieswojo. "Zjechać na pobocze teraz!" późno Moda redaktor Diana Vreeland wydawała się krzyczeć.

Więc zrobiłem. Pomalowałem naszą nową mandarynkę w chrząstce po obejrzeniu hali wejściowej Milesa Redda na Pintereście zalanej odważnym, błyszczącym głębokim błękitem. Odważny urok Milesa dodał mi odwagi, by wybrać odcień, o którym nie wiedziałem, że pragnę. Kiedy kompilowałem książkę o towarzystwie C.Z. Gość, jej upodobanie do lamparta nieustannie mnie zachwycało. Tak więc wyszły praktyczne szare chodniki mojego męża w wejściu, a w dół zszedł dywan sizalowy w panterkę. Obiecuję, że nigdy nie wracam do domu rozczarowana.

Nic nie jest tu formalnie eksponowane, ale wszystko ma wartość emocjonalną. Zamiast tradycyjnych portretów rodzinnych na gzymsie kominka, oprawiłem zdjęcia, którymi jeden z moich synów zaskoczył mnie na Boże Narodzenie — zdjęcia zrobione podczas rodzinnych wakacji w Paryżu i Miami. Są abstrakcyjne – zakrzywiona noga wieży Eiffla, turkusowy pop basenu w stylu Art Deco – ale sprawiają, że pamiętam wszystko z tych wycieczek z moimi ukochanymi.

Wszyscy mistrzowie projektowania nauczyli mnie edytować wszystko, co tak naprawdę się nie liczy i jest mile widziane we wszystkim, co opowiada historię. Nauczyli mnie też, że najlepsze domy odzwierciedlają bezcenne chwile nagromadzone po drodze.

Co bym powiedział byłej właścicielce, gdyby zapukała? „Rozpoznajesz miejsce? Wchodź. Ciesz się widokiem."

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią oraz importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.