Tiki Bar na podwórku Michelle Phillips
Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.
Michelle Phillips z The Mamas And The Papas odkrywa miejsce, w którym kreatywność płynie swobodnie jak tropikalne drinki.

Próbka Jessiki
Jako jedna z The Mamas And The Papas, Michelle Phillips uosabiała boho chic. Jej ulubione schronienie ma ten sam czarujący, niecodzienny styl.
Moje podwórko miało duży, rozpadający się pokład i jacuzzi — bardzo z lat 80. — z którego już nie korzystałem. Więc mój bliski przyjaciel Jarrett Hedborg, projektant wnętrz, powiedział: „Dlaczego nie zrobimy klasycznego, oldschoolowego hawajskiego baru na plaży?”.
To nie jest kiczowate ani kampowe. Zagraliśmy to prosto, przywołując eleganckie tiki bary, które były wściekłością w Los Angeles 40 lat temu. Przywołuje szczęśliwe wspomnienia beztroskich dni i miłe chwile z dobrymi przyjaciółmi.
Bar mahoń i klon został zainspirowany ramą Forda Country Squire Woody z lat 50. — ma nawet oryginalną chromowaną tabliczkę znamionową z przodu. A na ścianie jest chromowana felga z oponą, wokół której owinięty jest wąż, dzięki czemu mogę po prostu umyć podłogę w stylu baru na plaży.
Byliśmy w Santa Anita pewnego dnia na torze wyścigowym, a Jarrett powiedział: „Spójrz na tę bajeczną zieleń w klubie. Na ten kolor pomalujemy stiukowe ściany twojego baru”. Mural jest autorstwa Vadima Valikowskiego, który skopiował obraz ze starej okładki restauracyjnej zapałki.

Próbka Jessiki
Półka przypominająca deskę surfingową mieści wszystkie butelki z alkoholem. Nad nim znajdują się zachwycające oprawy oświetleniowe typu blowfish firmy Oceanic Arts, doskonałe źródło każdego możliwego wyposażenia i akcesoriów w stylu polinezyjskim.
Nazywam mój tiki bar moim biurem tiki, chociaż ja też cały czas się tu bawię. Ta piękna, plenerowa przestrzeń jest dla mnie tak kreatywnym środowiskiem. To tam mój partner i ja napisaliśmy większość scenariusza do biografii Mamas and Papas, która jest w toku, i gdzie mam spotkania. Zawsze mówię: „Czy mogę zrobić ci mai tai?” O wiele przyjemniej jest robić interesy, gdy pijesz koktajl owocowy z rumem zwieńczony małą parasolką!
Artykuł pierwotnie ukazał się w czerwcowym wydaniu Dom Piękny.
Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.