Jasny i szczęśliwy projekt

instagram viewer

Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.

Ann Pyne z McMillen Inc. wyjaśnia, jak zaprojektowała szczęśliwy i zabawny dom dla swojej matki (i słynnej dekoratorki), Betty Sherrill, z nieoczekiwaną paletą kolorów.

różowa satynowa narzuta

Jonny Valiant

W 1952 roku Betty Sherrill rozpoczęła karierę jako dekoratorka w szacownej firmie projektowej McMillen. W 1972 roku objęła stanowisko prezesa jej założycielki Eleanor McMillen Brown, którą piastowała przez 30 lat. Dziś jej córka, Ann Pyne, która napisała relację o dekorowaniu domu swojej matki w Southampton w stanie Nowy Jork, stoi na czele firmy.

Foyer ogłasza wszystkim: „Ten dom nie jest tym, czego oczekujesz”. Chodzi o moją matkę, a potem nie jest, a potem jest. To właśnie C. Lustro Jere'a tak, patrząc ci prosto w twarz, kiedy wchodzisz. Ona i ja kupiliśmy go razem — myślała, że ​​to dla mnie, nie dla niej. Ale jest słonecznie i odważnie, tak jak ona.

insta stories

Jak rozpoczął się projekt

Oto historia. Właśnie zmarł mój ojciec, a mama i brat postanowili zamienić się domami. Wprowadziłaby się do jego małego domu, a on do jej dużego (zaprojektowanego przez Carrère i Hastings dla Elihu Root, sekretarz stanu prezydenta Theodore'a Roosevelta), gdzie ona i mój ojciec mieszkali przez ponad 50 lat lat.

Zadzwonił do mnie mój brat. „Mówisz wszystkim w Southampton, że przeprowadzam się do dużego domu matki i umieszczam ją w moim małym domu”.

„Stephen”, powiedziałem, „nie powiedziałem nikomu ani słowa, ale ludzie… oczy!"

Uzgodniliśmy więc, że jeśli on i ja zrobimy jego mały domek trochę większy i bardziej odpowiedni dla mojej mamy, problem „pozorów” zostanie rozwiązany. (I tak planował uczynić go ładniejszym.) W szczególności chcieliśmy doświetlić salon, zbudować sypialnię dla mojej mamy na parterze, przekonfigurować pokój pokojówki i pokój zabaw dla dzieci do godnego pokoju gościnnego i dokonać całkowitej modernizacji rzeczy, takich jak wymiana pustych drzwi i klapek listwy.

Problemy i rozwiązania

Problem nr 1: nie miałem jednego, a dwa niezwykle trudnych klientów. Po pierwsze, wyobraź sobie, że mówię facetowi od private equity, mojemu bratu, że on… musiałem rozwidlić swoje pieniądze, bez względu na to, co myśli o propozycji! Po drugie, wyobraź sobie, jak mówię słynnej dekoratorce, mojej matce, że nie może mieć ostatniego słowa we własnym domu! Nie, moja matka nie zamierzała zostać przyćmiona przez świeżo upieczonego dekoratora – mnie – więc wprowadza zmiany w każdym pokoju w domu za każdym razem, gdy odwracam się plecami. Nie mogę zostawić jej samej na minutę! Rozwiązanie: Spróbuj zignorować opozycję i zrealizuj plany. (Oni nie są naprawdę w końcu klientów.)

Problem nr 2: Rdzeń domu był mały i miał niskie sufity, dwa warunki, z którymi nic nie można było zrobić, poza zburzeniem całej konstrukcji i rozpoczęciem od nowa. Rozwiązanie: Niskie sufity potraktowałem jako plus — jako zapewniający przytulność i osobowość. Umieściłem lambrekiny w dwumetrowych wnękach salonu i bawiłem się obniżającym ich efektem, umieszczając obok nich zbyt wysokie i chude lampy podłogowe. Niewielkie proporcje jadalni pozwoliły mi stworzyć (i pozwolić sobie) trochę trompe-l'oeil altana, z wysokimi i obszernymi krzesłami – tak, że sześć osób może wygodnie usiąść, ale 8 lub 10 nie zachęcał.

Problem nr 3: Spraw, aby poczuli się „nowi”, ale nadal bądźcie bardzo „ją”. Rozwiązanie: Przy wyborze „nowych” rzeczy miałem regułę. Powinny być czymś, co pojawiło się w amerykańskim designie mniej więcej w tym samym czasie – w latach 50. i 60. – kiedy moja matka pojawiła się na własną rękę. Kiedy chodziliśmy dookoła, patrząc na różne rzeczy, zawsze mogła wymyślić imiona — Parzinger, Laverne, Robsjohn-Gibbings (którego książka Do widzenia, panie Chippendale zaczęła cytować).

Hołd dla mojej matki

Salon to pomieszczenie, które z największym naciskiem było przeznaczone na hołd złożony mojej matce. Na przykład jednym z jej znaków rozpoznawczych jako dekoratorki jest umieszczanie okien wykuszowych w pokoju. Wstawiłem więc dwie nowe zatoki, w sumie trzy. Kolejnym jej znakiem rozpoznawczym — „oznaczeniami”, jak je nazywam — są odciski zwierząt. Tak więc na sofach w przeciwległych wykuszach jest czerwono-biała wersja jej lamparta, która nie przypomina lamparta.

Moja mama również uwielbia kwieciste nadruki i kwiaty — ale nie kompozycje kwiatowe, tylko wazony wypełnione jednym rodzajem kwiatów. Żonkile, tulipany, róże...to jej ulubione. Zasadniczo chciałem, aby pokój wyglądał tak, jakby wszystko kwitło prosto z podłogi, bez zbytniego dyscyplina, ale poparta różnymi aranżacjami miejsc siedzących, jak nasadzenia, bo moja mama lubi bawić się. Zawsze wyciąga ludzi na obrzeża pokoju na małe tête-à-tête, a ten pokój z pewnością na to pozwala. W rzeczywistości ma cztery różne grupy siedzące, co, jak myślałem, że moja mama byłaby dumna, mogłabym osiągnąć.

Jest para fauteuils Ludwika XV, para berger Ludwika XV, para obrazów Julesa Cavaillesa, które moja matka i ojciec kupili podczas pierwszej podróży do Paryża pod koniec lat pięćdziesiątych. Cavailles był znany jako „le peinteur de bonheur” — malarz szczęścia. To wszystko potęguje poczucie towarzyskości i francuskiego savoir faire (chyba powinienem powiedzieć „styl”), które uwielbia moja mama.

Ale jeśli chodzi o wrażenie, jakie sprawia jej zdobienie, moja mama jest w pełni Amerykanka — stąd uczucie świeżości, wesołe kolory i brak patyny. Nic triste albo kapryśny lub zabłocony dla niej. Ławka do igłowania, którą twierdzi, że sama zrobiła, jest zupełnie inna niż wszystkie igły, które można zobaczyć we francuskim domu. (Lub w domu w Nowej Anglii, jeśli o to chodzi – jest Amerykanką, ale nie z Nowej Anglii).

Hołd dla dekorowania

Inspiracją dla pokoju gościnnego był wybór tkaniny zasłonowej, którą postrzegam jako hołd dla dekoracji — na tkaninie znajdują się wizerunki krzesełek w pantoflach, falban, drążków i pierścieni, lamp, drzwi.

Tak więc, biorąc pod uwagę, że miałem coś, co uważałem za „zasłonę od hołdu do dekoracji”, zdecydowałem, że równie dobrze mogę mieć „pokój od hołdu do dekoracji”. I to jest pokój gościnny, pomyślałem, że to w porządku — pokoje gościnne mogą sobie pozwolić na trochę efekciarskie, że tak powiem, ponieważ nie trzeba w nich mieszkać na co dzień rok. Uważam też, że dobrze jest być w pomieszczeniu, w którym wszystko ma sens (dopasowuje się kolorami, jest spójne pod względem objętości i kształtów). Ale co zrobić ze ścianami? Wydawało mi się, że musieli też „dopasować” moje zasłony. Druki krzeseł i stołów? Ilustracje projektów zasłon?

Na szczęście oglądałem niektóre z ostatnich dzieł Dory Frost, których prace kolekcjonuję i która akurat jest córka kobiety (bliskiej przyjaciółki mojej mamy), która namalowała mały żółty stolik w salonie Pokój. I bingo — duże, mieszane dzieło wyglądało dokładnie tak, jak moje zasłony. Oczywiście sztuka nie powinna „pasować” do czegoś tak nieistotnego jak wystrój, ale nie mogłam się oprzeć, by tak się stało. W końcu pokój miał być zabawny. Ponadto duża praca została zatytułowana 1951 (rok, w którym się urodziłem).

Nazywam to „pokojem dekoratorskim”, ponieważ wszystko „dopasowuje się” do siebie — pomysł obecnie uważany za „dopasowany”. Ale proces łączenia tego w całość to zasadniczo w centrum dekoracji i projektowania, niezależnie od tego, czy efekt końcowy jest oczywisty, jak w przypadku tego pokoju gościnnego, czy bardziej subtelny, jak w przypadku bardziej ważne pomieszczenia. Jak to za trochę napuszonego redagowania! Aby dodać: nienawidzę pomysłu, teraz całkiem modnego, by po prostu wrzucać coś do pokoju, co nie ma nic wspólnego z niczym innym w pokoju, i ogłaszać to „nieoczekiwanym”.

Wielki Finał

Sypialnia, którą zbudowaliśmy dla mojej mamy, była „królewską bitwą” wszystkich konfliktów między moją matką, bratem i mną. Pomysł polegał na tym, aby pokój był dla niej glamour. Miała sprawić, by jej przyjaciele powiedzieli: „Wow! To jest twoja sypialnia!!!” Zwłaszcza łóżko miało być prawdziwym przykuwającym wzrok.

Punktem wyjścia była okleina ścienna — tkanina w ptaki i kwiaty z Zoffany, która jest dostępna w panelach. Pokazałem go mamie, a ona go uwielbiała. Stamtąd przyjrzeliśmy się tkaninom, które do niego pasowały, które musiały być różowe, ponieważ moja mama zawsze mówiła, że ​​sypialnie „mają być różowym”. I wtedy zaczęła się bitwa, ponieważ róż, który szedł z tkaniną Zoffany, był tym, co twierdziła moja matka purpurowy.

„Ale mamo, róże, które lubisz, wyglądają okropnie w tej tkaninie – nie widzisz?” Powiedziałem jej.

– Nie zgadzam się z tobą – powiedziała. "I co więcej, ja nienawidzić purpurowy."

– Nie obchodzi mnie, czego nienawidzisz – powiedziałem. „Musisz mieć ten kolor. I ponadto — dodałem — czy zapomniałeś, że fioletowy był ulubionym kolorem Didi?

Moja matka przegrała bitwę o róże, z wyjątkiem odpowiedzi: „Mam nadzieję, że nie traktujesz w ten sposób wszystkich swoich klientów”. Na co odpowiedziałem: „Cóż, może tak, a może nie, mamo”.

Na co zakończyła: „No cóż, gdybym była twoim klientem, zwolniłabym cię!”

To była bitwa z moją matką. Ale królewska bitwa musi mieć innych przeciwników — w tym przypadku mojego brata, któremu nie podobała się metka z ceną na nowym łóżku, całkowicie obitym, przyciętym i przesuniętym z baldachimem. „Różowy” okazał się różowy satyna, a „niebo” dla baldachimu, wzór sunburst (oczywiście, łóżko musiało być królewskie), może pożreć sporo materiału.

„Dlaczego łóżko musi być tak drogie?” zaczepił mnie mój brat.

Ale nie należałem do osób, które można by zastraszać. – Nie musi tak być – powiedziałem. "Ale to jest zamierza być!"

W każdym razie, kiedy przyszło łóżko (zanim założono zasłony — duży błąd), mój brat krążył wokół niego jak wielki biały myśliwy, nie mówiąc ani słowa. (W końcu nie powiem, kto musiał za to zapłacić.)

Potem moja mama i koleżanka — oboje w wieku około 90 lat — przyszli go zobaczyć. Położyli się na nim razem, spojrzeli w niebo i zaczęli chichotać. "Mój, mój..." Myśleli, że to zbyt wielkie dla nich.

Ale teraz, gdy pokój jest już skończony, z mnóstwem jej ulubionych rzeczy ze starego domu, zarówno mama, jak i brat mówią do gości: „Musisz przyjść i zobaczyć sypialnię! Jego wspaniały."

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.