Majowy list redaktora Dom Piękny

instagram viewer

Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.

hotel położony nad basenem w dżungli?
Podróże projektantki Amandy Pratt – w szczególności pobyt w Four Seasons na Bali – skłoniły ją do przyjęcia projektów wewnątrz i na zewnątrz.

Dzięki uprzejmości Four Seasons

Joanna Saltz: Inspiracja. Jesteśmy tutaj, aby porozmawiać o inspiracji. Chcę zacząć od pytania, które najczęściej słyszę: Kiedy projektujesz przestrzeń, od czego zaczynasz? A teraz odłóżcie na chwilę na bok prawdziwe techniczne rzeczy, ile masz miejsca i budżetu – mam na myśli bardziej z uniwersalnej perspektywy, jak otworzyć drzwi i wpuścić inspirację?

Michelle Cortizo: Dla mnie jest bardzo organiczny i zależy to od sytuacji. Wiele rzeczy mnie inspiruje: przyroda, tekstylia, moda, filmy. Ale kiedy spotykam mojego klienta, chcę że być moją pierwszą inspiracją. Chcę usłyszeć, czego potrzebują, a następnie rozwinąć to, jak najlepiej opowiedzieć ich historię. I wszystko zależy, ponieważ mogą mieć wspaniały dywan, a ja wyciągam wszystko od podstaw, albo mogą mieć niesamowitą oprawę oświetleniową, która działa w przeciwnym kierunku. To tylko kwestia tego, z czym rezonuję i z czym jestem związany.

insta stories

Jo: To świetna odpowiedź.

Lisa Tharp: Zawsze mówię, że mam trzy muzy. Po pierwsze architektura — jak się czuje teraz? Co jest w nim specjalnego? Co można ulepszyć? Czy proporcje są prawidłowe? A może trzeba go porzucić i wymyślić na nowo? Druga to sceneria – natura, co jest na zewnątrz? Gdzie jest ekspozycja na słońce? Jaka jest jakość światła, która energetyzuje pomieszczenie, przestrzeń lub dom? Jak siedzi w swojej przestrzeni. Co jest na ulicy? Język ojczysty. A potem, oczywiście, klient — o czym marzy? Jak chcą się czuć? Gdzie można je przewozić nawet w codziennym życiu? Wiele różnych źródeł – moda, sztuka, historia – ale te trzy są dla mnie zawsze punktem wyjścia do projektu.

kobieta siedząca na białym stołku
Lisa Tharp

Małe olbrzymy na świeżym powietrzu

Amanda Pratt: Spędziłem wiele lat w Azji i myślę, że tam po raz pierwszy odkryłem ten prawdziwy gatunek projektowania o integracji. Integruje przestrzeń zewnętrzną z wewnętrzną i tworzy wiele przestrzeni życiowych tego rodzaju krzyża. Nie mają oficjalnego progu między tymi przestrzeniami. Myślę więc, że Asia naprawdę przesunęła granice tego, jak lubię podchodzić do projektowania – chociaż jest to zupełnie inne wernakularny lub zupełnie inny obszar kompozycyjny, gdy patrzysz na, powiedzmy, kamienice Beacon Hall lub brązowe kamienie i tym podobne tak. W pewnym sensie mój projekt i moja kreatywność są informowane przez ciągłe poszukiwanie sposobów na połączenie przestrzeni wewnętrznej i zewnętrznej.

Kolejną rzeczą, którą naprawdę przeżyłem w Azji, było całe pojawienie się ruchu sztuki współczesnej. I dlatego uważam, że sztuka mnie inspiruje. Oszczędzam miliony zdjęć, jak jestem pewien, że wszyscy robicie, rzeczy, które kocham i którymi się inspiruję, i czasami umieszczam je na Pintereście, a czasami po prostu mam ich zdjęcia w telefonie. Zwykle przeglądam moją ogromną kolekcję i próbuję znaleźć, no wiesz, kawałek lub rzeźbę lub coś, co rezonuje, co jest punktem wyjścia do projektu.

Czasami chodzi o to, aby nieco przekroczyć granice klienta i sprawić, by był wystarczająco odważny i odważny. Mówiłeś o proponowaniu pomysłów, które są trochę dostępne i nie jesteś do końca pewien, jak się rozwiną, ale czy możesz znaleźć dla nich punkt odniesienia lub coś w rodzaju sposób na stworzenie wizualizacji wokół tego, myślę, że to była technika, która była naprawdę pomocna, gdy staram się wypchnąć ludzi poza schemat i nieco bardziej wykorzystać kreatywność w ich codziennym wybory.

Vani Sayeed: Kiedy jestem zapraszany do projektu, moją inspiracją są ludzie. Jakie jest ich środowisko? Czego oni szukają? Co ich uszczęśliwia? Jesteśmy w domach ludzi, w ich środowiskach. Niezależnie od tego, czy jest to biuro, czy robisz, czy restauracja, tworzysz środowiska dla ludzi. Więc mój pomysł jest taki: co sprawia, że ​​ta przestrzeń jest szczęśliwa? Co sprawia, że ​​przychodzą do pracy i cieszą się ze swojej przestrzeni lub wstają rano i mówią: „Kocham swój dom. To jest moja świątynia”.

jadalnia z drewnianym stołem i krzesłami oraz falującą tapetą
Okleina ścienna Dedar z mory zainspirowała podejście Vani do tej jadalni.

Nat Rea

Niedawno zrobiliśmy dom, w którym ta rodzina mieszkała na całym świecie, ale wracała do domu do Nowej Anglii. Więc nie chciała stracić swoich korzeni w Nowej Anglii, ale także nie chciała stracić tego życiowego doświadczenia, które miała. Więc tak to jest. Chodzi o tworzenie środowisk, które sprawiają, że ludzie są szczęśliwi, lepsi. A wszystko inne po prostu z tego płynie.

Jo: Wydaje się to szczątkowe, ale nikt o tym nie myśli. Ludzie zastanawiają się: „Co to jest gorący kolor, jaki jest teraz fajny mebel?” Ale przede wszystkim szczęście.

Vani: Tak, i rozmawiam z nimi, aby zobaczyć, co ich motywuje.

Cheryl Rosenberg: Pierwszą rzeczą, jaką robię z klientem, jest oprowadzenie mnie po swoim domu. Chcę doświadczyć ich domu i ich przestrzeni tak, jak oni, abym zrozumiała: „Och, zatrzymujesz się tutaj, aby odłożyć klucze, i jak wygląda to doświadczenie? A jakie to musi być wyjątkowe? Może żonglują pięciorgiem dzieci i wybiegają za drzwi z fotelikiem dla dziecka, więc jak mogę złagodzić ten stres dzięki projektowaniu? Czy jest coś, na czym możesz skupić wzrok w kuchni, patrząc w dół korytarza, co sprawia, że ​​mówisz: „Och, uwielbiam to dzieło sztuki, które znaleźliśmy!”

I tak konstruuję naszą pracę. Ciągle chodzę po domu w myślach jako klient, teoretycznie wstaję z łóżka i, wiesz, przechodzę ich główna łazienka i myśląc: „Ok, co łagodzi stres tego dnia?” Ponieważ wszyscy pracujemy z ludźmi, którzy żyją bardzo zajęci zyje. Nie zatrudniają projektantów wnętrz, ponieważ mogą siedzieć cały dzień i jeść bon bons. Są zajęci... mają pięć minut na przejście korytarzem lub przygotowanie dzieci do szkoły. Myślę, że częścią mojej pracy jest sprawianie, by przeżycie dnia było łatwiejsze, mniej stresujące i piękniejsze.

Jo: Chcę dowiedzieć się czegoś zaskakującego, co zainspirowało pokój, pracę lub coś we własnym domu.

kobieta, wskazując i uśmiechając się do kamery
Amanda Pratt

Małe olbrzymy na świeżym powietrzu

Amanda: Pierwszą podróżą, jaką wybrałem z mężczyzną, który ostatecznie został moim mężem, była Bali, do Four Seasons o nazwie Sayan w Ubud. Zatrzymujesz się na podjeździe i przechodzisz przez ten wiszący most do tego gigantycznego okrągłego basenu z wodą i nie zdajesz sobie z tego sprawy. To ta wizualna, prawie iluzja. I nie zdajesz sobie sprawy, że kiedy przejdziesz przez ten most, będziesz musiał zejść po schodach. Więc po prostu idziesz w kierunku tego gigantycznego basenu wody rozciągającego się na niebie, otoczonego dżunglą. I to jest najbardziej fascynujące, piękne przeżycie. Potem schodzisz po tych schodach i wchodzisz do tego holu, gdzie jest bar. Całość ma prawdopodobnie cztery lub pięć pięter, wszystko jest otwarte na zewnątrz i przepływa przez nią rzeka, otoczona pasztetami ryżowymi i tą wspaniałą dżunglą. Do dziś nigdy nie zapomnę, jak to jest wejść w tę naprawdę zapierającą dech w piersiach przestrzeń, która dla mnie tak dobrze łączy naturę i design.

Jo: Chodźmy tam teraz.

Amanda: Proszę! Od tego czasu staram się wprowadzać trochę więcej integracji między plażą, skałami i linią brzegową w moich projektach. Robię projekt w Maine, gdzie całkowicie otworzyliśmy front domu na plażę. Wstawiamy te dwuskładane drzwi i wszystko jest płynnie kolorowe. Używamy jak bardzo naturalnego koloru podłogi, ponieważ wygląda jak piasek na zewnątrz, więc naprawdę staramy się pobawić, jak zachodzi to przejście między wnętrzem a otoczeniem.

Lubię używać palet, które bardziej nakładają teksturę niż kolor. Grasz więc ton w ton lub grasz z różnymi tonami, ale używasz różnych elementów, takich jak skóra i bouclé, tekstury i inne rzeczy, aby wzbudzić zainteresowanie. Jestem kimś, kto naprawdę bardzo rezonuje z moim otoczeniem, więc czasami, gdy robi się zbyt kolorowo, nie uważam tego za uspokajający. To nie znaczy, że nie robię tego dla moich klientów, to tylko moje osobiste preferencje projektowe.

śmiejąca się kobieta siedząca na białym stołku

Małe olbrzymy na świeżym powietrzu

Wani: Tak, myślę, że jedną rzeczą, która skłoniła mnie do bycia lepszym projektantem, są podróże. Urodzony i wychowany w Indiach, oczywiście podróżowałem po Azji, ale także po Europie i Ameryce. Ale mieszkając na środkowym zachodzie, mieszkając na zachodnim wybrzeżu, a teraz mieszkając na wschodnim wybrzeżu, naprawdę mam wspaniałe wyczucie tego kraju. Zauważyłem jedną rzecz, ludzie wszędzie mają te same pragnienia, te same uczucia. Ich podstawowe pragnienia są takie same – rodzina, szczęście, cokolwiek. Ale kiedy podróżują, doświadczają różnych rzeczy i przynoszą to z powrotem do swoich domów, do swojego otoczenia.

Kiedy dzielisz się tymi historiami ze swoimi klientami, którzy również podróżowali, jest to cudowne połączenie, jest ta synergia, która następnie przekłada się na udany projekt. Więc bez względu na to, czy patrzę na ich sztukę, czy chcą poszerzyć swoją kolekcję dzieł sztuki, fajnie jest mieć ten element podróży, jeśli się z nimi łączysz. Rozumiesz, skąd pochodzą, a następnie wykorzystujesz to, aby stworzyć udaną przestrzeń.

Jo: W sumie myślę, że coraz więcej ludzi podróżuje teraz w poszukiwaniu designu. Sztokholm, paryski pchli targ, Maroko na dywany...

Vani: Więc byłem w Deco Off może dwa lata temu i wróciłem, a stary klient oddzwonił do mnie po nowy dom, który kupił, był to dom budowlany, ale zamierzają go przyspieszyć. A kiedy robiliśmy selekcję, kolory i wszystko inne, wyciągnęłam – byłam bardzo podekscytowana po mojej podróży – to cudowne pokrycie ścienne Dedar, które ma tę morę, jest po prostu takie zabawne. W ich salonie było oczywiście czarno, w jego domu mieliśmy szarość, ale on miał piękne antyki, które były w komplecie. zniszczenie, które naprawiliśmy i użyliśmy tej eklektycznej mieszanki dzikiego pokrycia ściennego mory, antycznych angielskich mebli, współczesnego dywan. I tego właśnie pragnął. To nie był tylko wygląd, to była kolekcja stylizacji na przestrzeni czasu.

Lisa: Pracowaliśmy nad projektem, a klienci poprosili nas o przygotowanie dla nich kolekcji sztuki, ale mieli kilka prac. Jednym z nich był w szczególności mały portret kobiety, która odwracała wzrok, cały był w błękitach – wszystkie te bogate, piękne błękitne kolory. Mówiła o tym, jakby to była „córka marynarza kapitana”. I to było takie sugestywne obraz i wszyscy po prostu skłonili się do tego małego portretu, który uczyniliśmy z niego centralny element tej jadalni Pokój. I zrobiliśmy wszystkie odcienie błękitu, przywróciliśmy stare, tradycyjne zabiegi okienne w stylu gzymsów, ale zrobiliśmy naprawdę zabawny wzór w stylu ikatu.

dopiero zaczynałem oglądać Wiktoria i po prostu uwielbiam początek tej serii, w której jest na niebieskim adamaszku, tym ciemnym, bogatym w indygo adamaszku, i jedyne, o czym myślałem, to ten początek. Zrobiliśmy więc tradycyjną kanapę przy okrągłym stole w kolorze bardziej indygo. Fajnie było robić tyle kolorów, ponieważ wiesz, twoje portfolio przyciąga więcej tego samego, czyli dużo neutralnych. Z którym osobiście też lubię mieszkać, ale bawić się kolorem i robić bluesy w różnych pokojach, w różnych odcieniach, a wszystko to skacząc z tego jednego ukochanego dzieła sztuki od klienta.

niebieska jadalnia z portretem kobiety na ścianie
Cała paleta tej jadalni autorstwa Lisy została zainspirowana portretem kobiety patrzącej w dal. „Wyobraziliśmy sobie, że jest córką marynarza” – śmieje się.

Michael J. Zawietrzny

Jo: Nie bez powodu telewizja bardzo inspiruje. Kiedy Szaleni ludzie było gorąco, wszyscy znów umierali za rzeczy z połowy stulecia.

Wani: Chciałem siedzieć i palić papierosa.

Michelle: Piję bourbon!

Cheryl: Pracuję nad główną łazienką dla rodziny, która przeprowadza się z San Francisco. Chciałem, żeby ta łazienka zabrała ich z powrotem tam, skąd przyszli. Wrócili do miejsca, w którym założyli rodzinę i zamieszkali razem. Pomyślałam więc o Północnej Kalifornii i znalazłam tę piękną ręcznie dmuchaną szklaną płytkę z Lunada Bay, którą włożyłam pod prysznic. To kafelek akcentujący, a ja mam trochę prawie łupkowego koloru, kafelek pola tła, wszędzie indziej. Czuje się jak sekwoja, jak wybrzeże, jak skalista linia brzegowa, i jest ta wspaniała próżność z orzecha, która po prostu wprowadza to ciepło. Klient wszedł do niego w zeszłym tygodniu i sapnął: „To jest to!” Myślę, że stąd bierze się inspiracja podróżnicza. To rozmowa z klientami i naprawdę dociera do sedna tego, jakie są te momenty w ich życiu, z którymi chcesz ich łączyć na co dzień.

Jo: To naprawdę niesamowite, kiedy możesz to zrobić z sukcesem.

„Czasami wszystkie te obrazy stają się wpływem, którego nie chcę. Muszę zwolnić i mieć

Michelle: Przypomniałeś mi kuchnię, nad którą pracowałem dla dwóch facetów. Kupili ten dom z pięknym wielkim wejściem, ale nie tak dużym i pretensjonalnym, ponieważ są bardzo uziemionymi ludźmi. Ten dom miał kuchnię – zrobiono to w 1972 roku, więc malutki…i duży stary ganek z tyłu. I mieli na podłodze taśmę, kiedy po raz pierwszy ich spotkałem, gdzie mieli umieścić tę wyspę. Nie pasowało i wszystko było nie tak, więc poprosili mnie o pomoc, a ja powiedziałem: „Wiesz co, nie wiem, czy to zadziała. Ale czy jesteś otwarty na to, że przekształcimy dużą werandę w twoją kuchnię, która naprawdę pasuje do tego?” I powiedzieli: „Może poczekaj chwilę!”

Podczas tego procesu mieli starą bramę na zewnątrz. I ciągle powtarzaliśmy: „Musimy włączyć ten słupek bramy”, ponieważ znaleźli go na antycznej wycieczce, jak cztery lata temu. Zajmujemy się więc całą kuchnią – beczkowym sufitem, pięknymi szafkami – a te słupki znajdują się teraz u podstawy ich wyspy. I to jest dla mnie najbardziej wyjątkowa część kuchni. Możesz wydawać pieniądze, możesz kupować nowe rzeczy, ale poczta, ponieważ wyszli i polowali na nią, a ona wylądowała w centrum i sercu ich domu, była świetna.

Jo: Czy kiedykolwiek czułeś się nadmiernie zainspirowany? Czy to kiedykolwiek za dużo?

Wani: Nie dla mnie! Jestem osobą, jestem projektantką, jestem artystką, jestem mamą, jestem żoną, jestem siostrą, to wszystko, więc dla mnie nigdy za mało inspiracji. Ciągle szukam. A jest tam tak wiele! Nie musisz tego wszystkiego kochać, nie musisz wszystkiego przechowywać, nie musisz mieć wszystkiego oznaczonego i ułożonego na tablicy na Pintereście — po prostu musisz to zanurzyć. Chodzi o pamięć wzrokową, która zostaje w Twojej głowie. Wciąż mam wizję tego pięknego błękitu, kiedy lecieliśmy na Bahamy, wiesz o co mi chodzi? I w pewnym momencie go użyję. Jestem artystą. Więc dla mnie ciągle tworzę, czy jest to mała kreska tutaj, czy bazgroły tam, czy relaksujący czas na szkice akwarelowe lub wydruki, to co robisz z wydrukami? Teraz przyszywam moje odciski. To po prostu fajna zabawa, nie ma powodu, dla którego musimy być bardziej mechanicznie i wszystko zorganizować. Moje biuro jest zorganizowane, ale pracownia artystyczna? Nie tak bardzo i nie mam z tym problemu.

Jo: Uwielbiam pomysł, że nie musisz kochać tego wszystkiego, po prostu musisz to wszystko zanurzyć. Ponieważ to jest prawda. Powinniście mieć prawo do umieszczania wszystkiego we wszechświecie, a niektóre rzeczy są dla niektórych, a inne nie.

kobieta stojąca i śmiejąca się z rękami w kieszeniach
Jo Saltz

Małe olbrzymy na świeżym powietrzu

Lisa: I do tego momentu, jeśli coś jest wystarczająco silne, aby wywołać reakcję, nie musisz gdzieś przypinać tego na tablicy. Nigdy cię nie opuści. Idąc alejką, myślę o dziele sztuki lub o porostach na kamieniu i muszę gdzieś poskładać tę paletę kolorów. Albo jakiś plan filmowy, duży ekspansywny Z Afryki rodzaj rzeczy. Chcę to połączyć w jedną przestrzeń lub wywołać to uczucie. Żyjemy w przesyconym środowisku, zwłaszcza w projektowaniu — mój Boże, pomyśl choćby o ostatnich pięciu latach. Wybuchowa ilość niesamowitych obrazów, z którymi jesteśmy narażeni każdego dnia.

Jako projektant staram się odłączyć, ponieważ chcę odejść od zastosowanego projektu — jaki jest najnowszy trend? Jaki jest kolor? — i przejdź do autentycznego: Czym jest serce i dusza tego, czym ma być projekt? Czym chce się stać ten pokój lub dom w oparciu o wszystkie impulsy, które już omówiliśmy? Wyłączenie i wydostanie się, ucieczka od cyfrowego świata — choć jest to ogromny zasób, a my nie mógłby bez tego wykonywać równie dobrze swojej pracy – i naprawdę wyciszyć się i wrócić do tych najpotężniejszych obrazy.

Michele:Tak się z tobą zgadzam. Ponieważ stają się wpływami, których czasami nie chcemy. Uważam, że muszę zwolnić tempo i mieć bardziej organiczny proces twórczy, a nie kierować się tylko, no cóż, trendem, który jest w zasadzie sposobem na zarabianie pieniędzy. Chcesz wrócić do tego, co jest korzeniem projektu i czym jest dla Ciebie proces twórczy. Uważam też, że zwykle odfiltrowuję rzeczy, ponieważ jest ich wiele i tak, patrzę na wszystko i mogę się tym cieszyć i kochać. Ale tylko rzeczy, które rezonują ze mną, naprawdę się trzymają i których chcę się trzymać. Nie musisz cały czas podnosić aparatu, aby to uchwycić.

kobieta stojąca i śmiejąca się
Michele Cortizo

Małe olbrzymy na świeżym powietrzu

Amanda: Mam zupełnie odmienne ramy, w których skupiam się na projektowaniu. Rzeczywiście wkładam rzeczy do kieszeni. Nie wiem, może moja pamięć nie jest tak dobra, ponieważ mam mózg mamusi od zbyt wielu lat, ale jest tyle rzeczy, z którymi się spotykam, że odkładam, a potem wracam i odnoszę się im. Bo co mi się w tym podobało? Albo szukam naprawdę interesującego kawałka, który to robi. Mam więc, że mój Pinterest jest zorganizowany według pokoi, kategorii i niektórych części. Ale jestem kimś, kto jeździ do Mediolanu i jeżdżę do Paryża raz w roku i jadę do Nowego Jorku i biorę udział w New York Design Week i ja chodzę na wizyty studyjne z wieloma projektantami i twórcami, z którymi pracuję – zawsze szukam nowości i ciekawych rzeczy tam. Nie wiem... Jeśli spędzę pięć dni w Mediolanie i nie udokumentuję wszystkiego, to po prostu staje się to rozmyte, bez względu na to, jak niesamowite było.

Uważam, że klienci są przytłoczeni i często myślę, że właśnie dlatego do nas przychodzą. Mówią „OK, byłem na Pintereście i mam tę tablicę na Pintereście” i jest około 50 różnych gatunków projektu, który według nich powinien wyglądać w kuchni lub w salonie lubić. Czasami myślę, że przychodzą do nas dlatego, że naszym zadaniem jest lubić przebrnąć przez to i wyskoczyć z jakimś nadrzędnym tematem lub spójrz lub spróbuj zagłębić się w to, co tak naprawdę próbują osiągnąć.

Jo: Właśnie dlatego ta rozmowa jest świetna. Ponieważ myślę, że są ludzie, którzy są nawykowymi pinnerami i ludzie, którzy nie mają dość, a są też ludzie, którzy po prostu mówią: „Nie mogę już tego znieść. Muszę to wyłączyć.

Lisa: Nie zrozum mnie źle, moje tablice do przypinania są szerokie i szerokie! Muszę go wyłączyć, bo większość dnia jestem włączony. Każdy projekt, który przypinamy — mamy tajne tablice, prawdopodobnie robisz to samo dla każdego projektu. Pinterest był w rzeczywistości narzędziem rewolucjonizującym. Możesz uratować wszystko.

mocno zalesiona ścieżka gruntowa przez sekwoje
Cheryl była tak poruszona kalifornijską Muir Woods, że przeniosła ją do zielonej łazienki wyłożonej kafelkami i mahoniem.

zrfphoto / Getty

Cheryl: Dostęp do tak wielu obrazów cyfrowych jest przytłaczający. Dużo z tego to bzdury! Ludzie, projektanci, wiemy, że trzeba wyjść w świat i doświadczyć przestrzeni, zobaczyć coś osobiście, dotknąć i poczuć. Teraz pojawił się trend w kierunku e-designu, w którym możesz zatrudnić projektanta, który skomponuje dla Ciebie cały pokój ale kto nigdy cię nie spotkał ani nie chodził po twojej przestrzeni i nigdy nie dotykasz żadnej z rzeczy, nigdy nie siedzisz w sofa. Nie tak działa projektowanie!

Amanda: Nie tak projektujemy, ale wiesz, myślę, że na tym świecie jest miejsce na wszystko. Nie każdy ma budżet na zatrudnienie kogoś takiego jak my, więc uważam, że uczynienie go bardziej dostępnym dla mas nigdy nie jest złą rzeczą. Tylko dlatego, że nie tak pracujemy, nie oznacza to, że jest to coś negatywnego.

Jo: Całkowicie. Słyszałem od projektantów, że ktoś powie: „Och, jaki był ten kolor farby, chcę pomalować mój salon na ten kolor”. A projektanci mówią do mnie: „Wiesz, zawsze tak jest wyzwaniem dla mnie, aby po prostu być jak: „Powinieneś to pomalować bla bla bla bla na niebiesko”. Nie wiem, jaka jest twoja przestrzeń, nie wiem, jakie tam jest światło, nie wiem, jak to jest czuje!”

Cheryl: Myślę, że przy każdym budżecie można znaleźć odpowiedniego projektanta. Ludzie nie schodzą z ekranów, aby wejść do sklepu. Nie obchodzi mnie, gdzie robisz zakupy – możesz robić zakupy w IKEA! – ale idź tam, dotknij i poczuj, i wiedz, jak przełoży się to na Twój dom.

Michele: Wiesz, że siedzimy na sofie IKEA.

Cheryl: O tak!

Amanda: Czy zauważyliście, że wiele osób często myli się między obrazami online, które są renderowane, a rzeczywistymi?

Jo: To jest zabawne... W mojej ostatniej rozmowie ktoś narzekał, że firmy renderujące tak naprawdę utrudniają im pracę, ponieważ na wiele sposobów wolą pokazywać moodboardy. Nie ma prawdziwego sposobu, aby udowodnić, jak będzie wyglądać Twoja przestrzeń, żaden rendering nie może Ci tego zapewnić prawdziwe, zdefiniowane poczucie tego, czym ta przestrzeń będzie, więc w końcu nienawidzą jej, zanim nawet dali jej szansa.

sześć kobiet pozujących i uśmiechających się do kamery
Od lewej do prawej: Michele Cortizo, Jo Saltz, Lisa Tharp, Cheryl Rosenberg, Amanda Pratt, Vani Sayeed

Małe olbrzymy na świeżym powietrzu

Amanda: Odkryłem, że niektórzy ludzie powiedzą: „Chcę tego”. A ja na to, dobrze wiesz, że to nieprawda.

Wani: Projektujemy dla klienta, który nie ma zmysłu wzroku, żadnego. Mieliśmy materiały, mieliśmy moodboardy, mieliśmy proste Sketchupy, 3D, ale oni chcieli pełnego renderowania. Więc dzięki Bogu mamy wspaniałego stażystę, który jest świetny w Revit, a ja mówię: „Czy możemy im po prostu coś pokazać”. Czas jest do bani. Nie chcę spędzać na tym czasu.

Lisa: To jednak prowadzi do słusznej sprawy. Często klienci zatrudniają nas, ponieważ nie potrafią sobie wyobrazić. Są bardzo dosłowne i jest to trudne, dlatego często myślimy: „Jaki jest najlepszy sposób reprezentować koncepcję?” A czasem mniej znaczy więcej, bo wtedy się nie rozłączasz szczególny szczegół.

Wani: Teraz wiedzą dokładnie, co dostają i dosłownie nie ma już nic do wyobraźni.

Lisa: W rzeczywistości to, co staramy się zrobić, jest dla nich czymś niestandardowym. To kolejny powód, dla którego podejście „mniej znaczy więcej”, dzięki czemu nie jesteśmy przywiązani do konkretnego wyglądu.

Jo: Jaka jest istota rzeczy.

Śledź House Beautiful na Instagram.

Joanna SaltzMiasto rodzinne: North Caldwell, NJ 7-sekundowa historia życia: najlepiej opisuję mnie jako kapitana chaosu — kocham moją rodzinę, mój zespół Delish, głośną muzykę, filmy science-fiction, śmiech i uszczęśliwianie ludzi.

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.