Sto lat i pół przecznicy od siebie: jak królicza nora pisarza doprowadziła do nieoczekiwanego związku z domem z 1921 r. Piękny esej

instagram viewer

Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.

125 lat hb

„Chciała domu i tak to się zaczęło”. Tak otwiera esej Annie Elizy Pidgeon Searing, opublikowany 100 lat temu w Dom Piękny. W swoim eseju z 1921 r., Searing opowiedziała swoją podróż — nędzną, przeciągającą się i często prowadzoną przez niewiele więcej niż nadzieję i modlitwę — o starą kamienny domek przy Pearl Street 142, który w 1919 roku, w wieku 62 lat, kupiła i spędziła kolejne dwa lata przywracanie.

Searing — który pisał pod pseudonimem A.E.P. Płonąca i nosiła drugie imię, Eliza — była absolwentką Vassar oraz pisarz pracujący, który publikował powieści, książki dla dzieci, artykuły z czasopism i historię regionu uprawnieni Kraina Rip Van Winkle: wycieczka po romantycznych częściach Catskills. Była także agitatorką polityczną, znaną z pracy w ruchu sufrażystek kobiet.

Pięć lat temu nie znałem tej historii. Zamiast tego: chciałem mieć dom i tak się zaczęło.

insta stories

Po raz pierwszy zobaczyłem 165 Pearl Street w ponury dzień w lutym 2016 roku. Byłem żonaty, ale przyszedłem zobaczyć dom sam. Siedziała, wymieniona, ale niesprzedana – cena nieznacznie spadała co kilka miesięcy – przez ponad rok, kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłem. Stałem na chodniku z bluestone, biorąc ją do środka. Zbudowana w 1850 roku, nakładała warstwę za warstwą starej farby na drewnianą bocznicę, dach, który był wielokrotnie łatany, i fundament wykonany z dyskretnych kamieni, a nie z lanego betonu. Po prostu nosiła swój wiek i to w niej bardzo mi się podobało.

Dziedziniec przed domem był brązowy i zaniedbany, a wysokie okna na parterze były zasnute kurzem. Nie było mebli, tylko puste, pełne echa pokoje; rodzina, która wcześniej ją zamieszkiwała, odeszła od prawie roku.

archiwum

Dom Piękny

Do środka wlewało się światło pomimo zachmurzonego nieba, a dom wydawał się wysoki, więc wysoka, z wysokim na 13 stóp sufitem i pozycją wznoszącą się na wzniesieniu nad szerokim podwórkiem. Jej ściany były z gipsu, a nad nimi eleganckie, zmysłowe gzymsy śpiewały o zręcznym rzemiośle, które ukształtowało dom w jej wyglądzie. Natychmiast zostałem oczarowany.

Była bardziej domem, niż umiałam opiekować się, i potrzebowała pracy, ale i tak ciągnęło mnie do niej. Poza tym, rozumowałem, i tak szykowałem się do pracy w rodzaju gniazdowania. Będąc w ciąży z bliźniakami, wyobrażałam sobie, że w ciągu najbliższych lat wrosnę do domu, sadząc byliny wzdłuż granic półakra działka i duży ogródek warzywny na ogrodzonym podwórku i picie wina na werandzie w leniwe letnie wieczory po tym, jak moje dzieci były we śnie. Wizja była upajająca; marzenie o jedności, całości, rozwoju. Tamtego wieczoru wróciłam na Brooklyn i usiadłam obok mojego męża iz podekscytowaniem przeglądałam zdjęcia, które zrobiłam. Tego wieczoru złożyliśmy ofertę.

Nalegałam, żebyśmy od razu zabrali się do prac remontowych, zanim przywieźli dwoje niemowląt do domu. We czwórkę przeprowadziliśmy się do 165 Pearl po miesięcznym pobycie na OIOM-ie. Otwierając frontowe drzwi, niosąc dwóch maleńkich ludzi, odetchnąłem zapachem lakieru i świeżej farby. Byliśmy rodziną i to miał być dom, w którym miało się rozwijać nasze życie. Byłem wyczerpany i oszołomiony. To było 25 października 2016, moje 30NS urodziny.

dom piękne archiwum nurkowania

Dom Piękny

W następnych latach uczę się, jak być matką, a moja kariera pisarki i profesora stale się rozwija. Czuję, że krystalizuje się moje poczucie siebie i celu. Tymczasem moje małżeństwo zaczyna się rozpadać. Dom staje się źródłem niezgody; za duży, za zakurzony, za stary; zbyt wilgotne. Zbyt wiele. Myślę, że tak jak ja. Ale nadal ją kocham i nie wyobrażam sobie odejścia.

Przewiń do połowy marca 2021 r. Jesteśmy od roku w globalnej pandemii i minął nieco ponad miesiąc, odkąd powiedziałam mojemu mężowi, że chcę, aby nasze małżeństwo się skończyło na dobre. Mam problem ze skupieniem się na pracy, z powodu nieustannych wstrząsów w moim życiu i na całym świecie. Ale pewnego popołudnia postanawiam zająć się moim nowym projektem książkowym. Przy laptopie staram się opisać, jak wylądowałam w tym małym mieście, w tym domu i co się tu wydarzyło od tamtego czasu. Jak to często robię we wczesnych, bezcelowych dniach badań, wpadam do króliczej nory, która prowadzi w końcu pół przecznicy dalej i 100 lat w przeszłość z A.E.P. — Eliza — Searing.

dom piękne archiwum nurkowania

Dom Piękny

Czuję dreszcze na skórze z podniecenia, gdy znajduję archiwalny skan numeru zawierającego artykuł Searinga. Czasopismo jest wyraźnie datowane, z egzemplarzem z 1921 r. i reklamami w czerni i bieli. Przewijam się w dół, chichocząc do siebie w serdecznym szyderstwie z dawnych twórców czasopism. Przewijając, przewijając, dochodzę do artykułu Searinga – tak, to jest ten dom, myślę, mrużąc oczy w stronę ekranu.

Czytam jej pierwsze linijki i mój śmiech ustaje. Nagle czuję, że wiatr ze mnie ucichł. Głos Searinga wydaje się niesamowicie współczesny. Jej świat to polityczny podział i pilne wezwania do postępu; chęć zrobienia czegoś nowego ze starych ram; romantyczny, niepraktyczny pociąg do noszonych, zamieszkanych, trwałych; i tak jak teraz, niesamowity napływ Brooklynitów do Kingston.

Ale najbardziej pociąga mnie paralela z moim własnym życiem: ta kobieta, która mieszkała o rzut kamieniem od miejsca, w którym siedzę pisanie, nie zrobiło na niej wrażenia ścieżek życiowych, które jej proponowano, ról, w których czuła się niechętnie rzucać. Uderzyła na własną rękę i wybrała długą drogę dookoła.

W moim gabinecie na drugim piętrze wstaję z krzesła i wyciągam rękę do okna wychodzącego na Pearl, mocno obracam głowę w lewo i przyciskam czoło do szyby. Tak, widzę to stąd, myślę podekscytowana. widze ją. Siadam, ponownie czytam wstęp Searinga i znów się śmieję — tym razem szczery śmiech uznania. To jest takie dobre, ona jest tak dobrze! Czuję – nierozsądnie, mówię sobie, nawet tak jak mi się wydaje – że jesteśmy rówieśnikami. Chciałbym ją poznać. Myślę, że byśmy się polubili.

Pozornie tylko remontowała dom; w rzeczywistości pisała o samostanowieniu.

Pieczenie było z natury wybredne i wymagające. Kiedy postanowiła kupić własny dom, była zmartwiona swoimi wyborami. „Jej dusza zbuntowała się” przeciwko identyczności nowych domów, „tak blisko siebie, że można było usłyszeć, jak sąsiad z sąsiedztwa bije dzieci lub szlifuje kawa wczesnym świtem.” Miała też instynktowną awersję do przerośniętych wiktoriańskich rezydencji rozsianych po całym Kingston, które wymagałyby „korpusu służący”.

Zamiast tego „jej serce zwróciło się z miłością” do holenderskiego kamiennego domku na Pearl z 1750 roku, mimo że rozpadał się z powodu wieku i lat opuszczenia. Ją Dom Piękny esej „Jak jedna kobieta rozwiązała problem mieszkaniowy” to zadziorny i szczegółowy manifest autonomii i zaradności w przebraniu puszystego kawałka. Pozornie tylko remontowała dom; w rzeczywistości pisała o samostanowieniu, o zostaniu architektem własnego życia.

dom piękne archiwum nurkowania

Dom Piękny

Czytam jej wiersze raz za razem, uderzając uczuciem pociechy i uznania ze strony ducha sąsiada, jakbym z biegiem czasu została wyróżniona i zauważona. Jakby bez mojej wiedzy dotrzymywała mi towarzystwa przez cały ten czas. Ta kobieta, dawno odeszła, której imię nosi moja córka. To czysty zbieg okoliczności; lub, jeśli wolisz – tak jak ja – kismet. Ona jest taka jak ja, a ja jestem taka jak ona: uparta, konkretna i precyzyjna w naszych słowach. Sto lat i pół przecznicy od siebie. To czysty zbieg okoliczności lub; jeśli wolisz – tak jak ja – kismet.

Kilka dni po tym, jak znalazłem artykuł Searing, staram się dowiedzieć o niej więcej. Jestem spragniony szczegółów z jej życia: znajduję nazwisko męża, ale w jej eseju nie ma o nim żadnego wzmianki. Wystartował? Czy dała mu but? Czy było dziecko? Zastanawiam się, bo wydaje się, że ona, jak większość kobiet, jest w dużej mierze zagubiona w historii.

Odkąd kupiłem 165, byłem w niej zarówno bardziej zakochany, jak i bardziej zirytowany i przytłoczony. Pod wieloma względami wydaje się to symbolem mojego małżeństwa, pomysłem, który zawsze będę kochał z rdzeniem dobroci, ale nieustanne uszkodzenia i pęknięcia po prostu piętrzą się: w fundamencie jest woda, a ja nie mogę nadążyć za pył. Nie da się jej ogrzać. Co najważniejsze, rozpadło się małżeństwo i rodzina, dla której kupiłem i odrestaurowałem dom. Coraz częściej odkrywam, że wędruję po pokojach boleśnie obciążona pamięcią, skorupą tego miejsca i sny, które kiedyś go wypełniały, te, które karmiliśmy z rosnącą desperacją, próbując go utrzymać razem.

Wiem, że 165 to dla mnie za dużo, zarówno pod względem finansowym, jak i utrzymania, którego żąda. Mam ograniczoną energię i czas; w dzisiejszych czasach ćwiczę odkładanie rzeczy tam, gdzie mogę, wycofuję się i robię mniej. 165 Pearl wydaje się być oczywistą rzeczą, którą należy odpuścić. Jest teraz warta o wiele więcej niż wtedy, gdy ją kupiliśmy, a ja mógłbym zabić, łatwo ułatwiając przejście do czegoś mniejszego, mniej zniechęcającego. Ale nie jestem pewien, czy mam rezerwy emocjonalne, by przetrwać kolejną wielką stratę.

dom piękne archiwum nurkowania

Dom Piękny

Zastanawiam się, czy mogę, jeśli… chcieć zostać. Zastanawiam się, czy mogę ponownie wyremontować – tym razem duchowo – i nadać nowe znaczenie temu miejscu. Skłaniałem się ku temu, ale kiedy odkrywam Searing, coś się zmienia. Ponieważ wiosna zazieleniła trawniki, nie jestem pewna, czy chcę już wychodzić. Nagle czuję jej zaciekłą, niewzruszoną obecność tak dotkliwie.

Jeśli zostanę, czy poprowadzi mnie przez wątpliwości i niepewność?

Może chodzi o pozwolenie na inne zakończenie niż to, o którym myśleliśmy.

W swoim eseju Searing pisała o opiniach sąsiadów na temat jej decyzji o przelaniu zasobów do domu, który uznali za bezwartościowy gruz. „Jedyną rzeczą, która została uzgodniona”, napisała, „było to, że ta kobieta była szalona”. „Szalone” to to, co nazywamy kobietami, które publicznie Konwencja szirkowców, którzy prowadzą swoją skłonnością do piękna i niepraktyczności, sami podejmują decyzje i stają przy nich. „Szalone” to to, co nazywamy kobietami, które odważą się stawiać siebie na pierwszym miejscu.

Jestem teraz tą kobietą – szaloną z żalu, pytań i decyzji tak napiętych, że czuję się sparaliżowana, aby wykonać ruch. Chcę jasnej ścieżki, aby nadać sens rzeczom, które być może nigdy nie będą miały sensu. Ale może nie chodzi o jasność. Może zamiast tego chodzi o cierpliwość, gdy wszystko się rozpada, o odkopywanie ruin i gruzów, o wytrwałość ludzkiego ducha.

Może chodzi o pozwolenie na inne zakończenie niż to, które mieliśmy na myśli, o pozostawanie otwartym na, słowami Searinga, „co może zdziałać wiara w ludzką naturę”.


Sara B. Franklin jest pisarzem mieszkającym w Kingston w stanie Nowy Jork. Zobacz więcej jej prac tutaj.

Śledź House Beautiful na Instagram.

dom piękne archiwum nurkowania

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.