Projektanci dzielą się szalonymi historiami renowacji
Ta historia została opublikowana w numerze House Beautiful z grudnia 2022 r.
Od ponad trzech lat rozmawiam z tymi stronami projektanci o ich największym wyzwania i inspiracje. Te rozmowy były świetne – ale, w pełni ujawnione, najbardziej soczyste i najbardziej pomocne historie zostały uznane za „nieoficjalne”. Więc zdecydowałem się na zmianę biegów. Witamy w naszej nowej anonimowej kolumnie, Design Traumas, która odsłania prawdziwe wyznania od prawdziwych projektanci. Jego cel: pokazać, że może to być chaotyczny, dramatyczny i często przezabawny proces, ale w końcu całkowicie tego wart.
„Dom klientów, który był prawie gotowy, zawalił się.
Inżynier źle obliczył liczbę potrzebnych słupów konstrukcyjnych, a umiarkowane opady śniegu były po prostu zbyt duże dla budynku”.
„W moim ostatnim reno w Filadelfii między innymi znalazłem 4-metrowe mrowisko za ścianą”.
„Ceglana płytka podłogowa została ułożona do góry nogami.
Chcieliśmy bieloną stroną do góry, ale glazurnik poszedł z czerwoną stroną. Musiał usuwać kafelki, gdy jeszcze się układały, czyścić i myć każdą z nich, a następnie układać ponownie i fugować”.
„Podczas demonstracji znaleźliśmy skamieniałego oposa w naszych ścianach”.
„Praca z zarządem spółdzielni była NIEZWYKLE trudna z tak wielu powodów (mnóstwo ageizmu, seksizmu i wręcz obrzydliwość została pokazana zarówno mnie, jak i mojemu klientowi – „młodym” kobietom w obliczu wielu starszych, zrzędliwych kolesi głównie). Sprawiło to, że demonstracja i proces budowy były o wiele bardziej stresujące. Zawsze wydawało się, że tylko czekają na powody, by się wkurzyć. Niestety ze względu na bardzo starą rurę, nad którą pracowaliśmy nad wymianą, daliśmy im powód do prawdziwego szaleństwa. Dostałem telefon o 4 rano od prezesa zarządu spółdzielni w sprawie przecieku i od razu powiadomiła klientkę (była w tym czasie w innym kraju ze względu na ograniczenia związane z COVID-19) i wykonawca. Wykonawca był wspaniały i natychmiast pojechał na miejsce. Oboje byliśmy na miejscu przez następne 24 godziny, spotykając się z poszkodowanym sąsiadem, zarządem i ogólnie biorąc odpowiedzialność, ale pozostaje najgorszą rzeczą, z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia podczas reno z powodu ogólnego braku zrozumienia z tablicy. Najważniejsza rzecz na wynos: samozarządzane budynki kooperacyjne mogą być naprawdę trudne do zniesienia i dwa razy się zastanowię, zanim ponownie zaakceptuję projekt reno w jednym!
Masz traumę? Wysłałem to do mnie na adres [email protected]