Królewski szef kuchni ujawnia, co codziennie jedli księżna Diana, książę William i książę Harry
Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak by to było zjeść obiad z księżną Dianą, była szefowa kuchni, która służyła rodzinie królewskiej przez prawie dwie dekady, rozlewa się (rozumiesz?). Jak się okazuje, Księżniczka Ludu była nastawiona na piekło unikanie czerwonego mięsa i węglowodanów za wszelką cenę.
Darren McGrady, kucharz z Pałacu Buckingham, który przez 11 lat przygotowywał Ulubiony mus królowej (Wiesz, jest totalną czekoladoholiczką) i po tym, jak rozstała się z księciem Karolem, zaczęła pracować dla Di, wyjaśnia, że była całkiem zdrowa.
„Powiedziała mi: »Ty zadbaj o tłuszcze, ja zajmę się węglowodanami na siłowni«” – podzielił się z Codzienna poczta.
Oczywiście Diana pozwalała sobie na okazjonalne pobłażanie sobie. Jej słabością było chleb z budyniem maślanym. Najwyraźniej chodziła do kuchni, ilekroć McGrady przygotowywał smakołyk, żeby mogła zjeść wszystkie rodzynki z wierzchu. Uwielbiała też faszerowaną paprykę, ale rzuciła się na mięsożercę tylko wtedy, gdy
miała gości. Jak na przykład, kiedy Clint Eastwood przyjechał do miasta i chciał pieczonej jagnięciny. Poza tym była to po prostu dieta składająca się z ziemniaków ugotowanych na miękko w białku jajek, papryki i gotowanego kurczaka.Radosna mama i wszędzie wokół uroczo wyglądająca osoba Diana nie pozwoliła, aby zdrowy tryb życia powstrzymał jej maluchy przed jedzeniem ulubionych przysmaków z dzieciństwa. Książę William i Harry uwielbiali wygodne jedzenie, bo to my wszyscy.
„Chłopcy chcieliby jeść takie rzeczy, jak zapiekanka pasterska i flan bananowy” – powiedział McGrady. „Byli królewskimi książętami, ale wciąż mieli palety dla dzieci”.
Jeśli to zabrzmi trochę wysoko, pożerali też pizzę, skórki ziemniaczane nadziewane mozzarellą (tak, poproszę!) i paluszki rybne.
Aby nie rozpieszczać, Diana nawet udawała, że je to samo, co jej synowie – mimo że jej gotowany kurczak i gotowane ziemniaki były przyrządzane w bardziej dietetyczny (czytaj: mniej zabawny) sposób.
„Kiedyś oszukiwaliśmy chłopców” – wspomina McGrady. „Kiedyś karmiliśmy je pieczonymi ziemniakami i pieczonym kurczakiem, ale zdejmowaliśmy skórę, więc chłopcy myśleli, że jedzą to samo”.
A jeśli jest to warte, Darren uważa, że królowa nie zatrudniła królewskiego „degustatora jedzenia” (no wiesz, żeby się upewnić, że nikt jej nie otruł).
„Zrobiliśmy 150 sałatek, a ona wybrała tylko jedną” – powiedział. „Musieliśmy więc upewnić się, że każdy jest doskonały”. A może właśnie dokonała 90 lat szczęśliwych wyborów.
[h/t Codzienna poczta
Z:Czerwona książka
Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.