Beautiful House

Zwiedzanie Domów

Ogrody w Reddish House

instagram viewer

Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.

125 lat hb

Czterdzieści dwa lata temu House Beautiful przedstawił historię o Reddish House, XVIII-wiecznym Wiltshire w Anglii, rezydencji brytyjskiego fotografa i scenografa Cecilu Beatonie, który sfotografował niezliczone sławne obiekty na jego terenie. Ale już Lucy Yeomans mieszka w domu i opowiada historię przywracania do życia zapomnianych ogrodów Beatona. Aby przeczytać oryginalną historię z naszego wydania z czerwca 1979 r., kliknij tutaj.

Od chwili, gdy to zobaczyłem, miałem obsesję na punkcie tego miejsca, z tymi gigantycznymi żywopłotami. Miałem 29 lat i właśnie dostałem pracę jako redaktor tego, co miało stać się Harper’s Bazaar, i zostałem wciągnięty w Piękna fotografia Cecila Beatona – fakt, że używał swojego domu prawie jak tła dla tak wielu swoich… Praca. Ponieważ byłem redaktorem magazynu i zawsze szukałem pięknych miejsc, dla mnie była to najlepsza lokalizacja. W zeszłym roku mój mąż i ja byliśmy pierwszymi osobami, które go zobaczyły, zanim trafił na rynek. Moi przyjaciele mówili: „Manifest! To się stanie!" I tak się stało.

insta stories

nurkowanie w archiwum
Ogród zimowy:Oszklona werandę, którą Beaton wykorzystał jako zestaw do portretów celebrytów (Greta Garbo, Mick Jagger itp.) to „historia i serce domu”, mówi Yeomans.

Michael Dunne

nurkowanie w archiwum
Beaton był znany z tego, że nosił ten kapelusz panama, gdy był w ogrodach.

Michael Dunne

Mój brat, który jest arborystą, powiedział: „Czuję się, jakby to był ogród fotografa”. Jest tak wiele różnych aspektów. Cecil stworzył tę piękną łąkę, którą nazwał wodnym ogrodem. Następnie masz główny ogród, który wspina się na to piękne wzgórze. To prawie seria winiet: są dość formalne żywopłoty, ale jest też rodzaj bardziej rustykalnego ogrodu kuchennego. Jest spacer o białych ścianach, który jest wyłożony białymi tulipanami i żonkilami, które później w ciągu roku zmieniają się w hortensje. Kiedy mijasz żywopłoty, widzisz bardziej prosty, płaski, tradycyjny, formalny trawnik. W tej chwili to tak, jakby zasadzono sto tysięcy żarówek. Krokusy, żonkile i pierwiosnek. Nazywa się to trawnikiem cebulowym, to po prostu morze niesamowitych kwiatów, prawie dziki ogród, a także rodzaj formalnych elementów.

To, co zdecydowaliśmy się zrobić, to nie spieszyć się. Chcemy przeżyć rok, kiedy będziemy widzieć kwitnące ogrody – co się dzieje, co się pojawia, wiesz, zamiast przychodzić z wizją. Ogród zimowy to oranżeria, na której zbudował Cecil. To jest stare. Potrzebuje dużo miłości. Budynek przyszedł z pewnymi planami, aby to zmienić, a my powiedzieliśmy: Nie, nie, nie chcemy tego robić! To jest pokój, w którym fotografował Davida Hockneya, Micka Jaggera, Trumana Capote. To jest historia i serce domu, w którym wykonał jedne z najbardziej kultowych zdjęć.

nurkowanie w archiwum
Biały spacerTa ścieżka, łącząca dom z przycinanymi ogrodami, nadal jest wyłożona białymi kwiatami.

Michael Dunne

nurkowanie w archiwum
Posadzone kroki Nieruchomość nadal przetykana ścieżkami: stara wiejska droga, przejścia między ogrodami.

Michael Dunne

Nasza córka Red jest pierwszym dzieckiem, które mieszka w tym domu od dłuższego czasu. A na żywopłoty z cisu może się w nich wspinać! Potrafi huśtać się z gałęzi! Jeden z naszych ogrodników, który był tu pod sam koniec życia Cecila, mówi: „To jest cudowne. Uwielbiam słyszeć śmiech z wnętrza żywopłotu.

Przeczytaj oryginalną historię z Dom Piękny w czerwcu 1979 poniżej.


Cecil Beaton

autorstwa Patricka O'Higginsa.

W pociągu do Salisbury naprzeciw mnie siedzi złotowłosa dziewczyna w wieku około 20 lat. Dzielimy się filiżanką zespołu. "Gdzie idziesz?" Pyta grzecznie. – Broadchałki – odpowiadam. "Oh! Tam mieszka Sir Cecil Beaton. To jeden z naszych narodowych skarbów!” Zostałem poinformowany.

Później tego popołudnia mówię Cecilowi, co myśli o nim młodsze pokolenie. Jesteśmy starymi przyjaciółmi. Zgodził się na rzadki wywiad. Tematem ma być dekorowanie i ogrody. "Czy była ładna?" pyta mnie. Piękno znaczy dla niego więcej niż cokolwiek na świecie. "W rzeczy samej!" Odpowiadam. "Jestem bardzo zadowolony! Teraz liczą się dla mnie małe rzeczy w życiu”.

nurkowanie w archiwum

Michael Dunne

Trzy lata temu miał udar. Został częściowo sparaliżowany. „Kiedy to się stało, chciałem umrzeć” — przyznaje. „Ale potem moi przyjaciele zebrali się wokół mnie i ogród zakwitł. Więc zmieniłem zdanie!” Nauczył się ponownie pisać i rysować lewą ręką. Niedawno ukończył piąty tom swoich osobistych wspomnień. Fotografuje i jak zawsze sprawia mu przyjemność wielu przyjaciół, którzy mieszkają z nim w Reddish – jego domu w Wiltshire.

Miły i wspaniały gospodarz, Cecil Beaton jest właścicielem Reddish od prawie pół wieku. To klejnot z początku XVIII wieku, zbudowany podobno przez Karola II – do irytacji. „To było miłosne gniazdo!” – mówi Cecil, mrugając. – Nadal jest… – Od razu mrugam.

nurkowanie w archiwum

Michael Dunne

nurkowanie w archiwum

Michael Dunne


Widziany od frontu piękny dom mógł być zaprojektowany przez Wrena. Jest idealnie symetryczny i zbudowany z koralowej cegły, złocistych kamieni, po słonecznej stronie niewielkiego wzgórza i na obrzeżach romantycznej wioski. Żywopłoty skrzynkowe, piękne stare drzewa, gładkie trawniki i obfitość kwiatów koją oko. Cecil uwielbia ogrody i ogrodnictwo. Uwielbia kwiaty. Jego ogród lub ogrody, ponieważ jest ich kilka o różnym przeznaczeniu, są znane w całym powiecie. Za nimi, po lewej i prawej stronie, kryte strzechą chaty, stodoły, przybudówki. Ogród wodny z omszałymi brzegami, lśniącymi stawami, migoczącymi strumieniami pstrągów, zwrócony jest w stronę domu. Drzwi wejściowe są zawsze uchylone. Wewnątrz jest fajny korytarz z ciosanych płyt chodnikowych i szlachetnego stiuku.

„Jaki jesteś mądry, sir Cecil”, podsumowała Elżbieta, królowa matka podczas wizyty, „żeby wszystko wyglądało tak nędznie!”

Cecil Beaton zawsze dekorował wszystkie swoje domy. Nawet kiedy mieszkał i pracował w Nowym Jorku, w szeregu apartamentów hotelowych, przekształcał je z wyraźnym, definitywnym piętnem swojej osobowości – gotyckim lub barokowym, zawsze byli Beatonami. „Lubię upierzyć swoje gniazdo” – mówi.

Biblioteka w Reddish, w której serwowana jest herbata, to pomieszczenie wypełnione książkami w odcieniach zieleni, wzbogacone akcentami czerwonego aksamitu. „Ładna, stonowana kolorystyka” – mówi Sir Cecil. „Przytulnie, co więcej!” Salon, w którym popijamy koktajle, to edwardiańska fantazja o bieli i złocie, glazurowanych perkalach i eleganckich francuskich meblach. „F, F, F”, Cecil nazywa bergery, kredensy, kinkiety i złocone lustra.

nurkowanie w archiwum

Michael Dunne

nurkowanie w archiwum

Michael Dunne


Pani. Beaton, która dzieliła Reddish z synem, uśmiecha się cicho w misternej ramie portretu z przełomu wieków. To dla niej zbudował japońską oranżerię – szaleństwo z bambusa, rattanu i gotyckich łukowych okien – które przylega do jej pudrowoniebieskiej sypialni.

Czerwonawy jest niesamowicie zwarty. Nie ma zmarnowanej przestrzeni. Na przykład jadalnia znajduje się obok kuchni i jest z nią połączona włazem. Jest to surowy pokój, którego bielone ściany zdobią cynowe płyty i brązy Giacometti – w tym kilka lamp szkieletowych. Dzieła sztuki obfitują w całym domu. Są to portrety Cecila Beatona autorstwa Augustusa Johna, Christiana Berarda, Davida Hockneya – oprócz mnóstwa obrazy i rysunki z XVIII, XIX i XX wieku, które z jakiegoś powodu łaskotały właściciela wymyślny.

„O to właśnie chodzi!” Cecil stwierdza z przekonaniem. „Dekorowanie powinno być, musi być odbiciem osoby, która mieszka na tereniea nie dekorator!"

Na piętrze, oprócz dwóch pokoi gościnnych urządzonych dla wygody i pachnących potpourri, znajduje się główny apartament. Wychodzi on na wspaniałe ogrody sfotografowane na tych stronach.

„Mieliśmy to zrobione z drobiazgów!” Cecil Beaton mówi o swoim ogromnym łóżku z baldachimem, ustawionym pośrodku jego sypialni. Pokój jest zalany toaletą Jouey, bibelotami, antykami i pamiątkami. „To typowy angielski pokój”, mówi z kolejnym przymrużeniem oka, „który nie spełniałby standardów Hollywood!”

Nieodmiennie budzi go wschodzące słońce, śpiew ptaków i zapach ogrodowych kwiatów unoszący się przez otwarte okno. Rozpoczynamy nasz wywiad. „Usiądź tam”, mówi, „gdzie cię widzę!” Cecil wciąż leży w łóżku. Jego mowa odzyskała dawną żywotność. Właśnie sfotografował francuską kolekcję, namalował kilkanaście nowych akwarel, podróżował po kraju i spędził weekend w Londynie. W wieku 75 lat wygląda o 10 lat mniej lub jak jeden z książąt Trollope'a, a nawet Merlina bez brody. „Jestem mistrzem wszystkich zawodów”, lubi mówić o sobie, „który dostał drugą szansę! A teraz porozmawiajmy – dodaje – i śmiejmy się…

nurkowanie w archiwum

Michael Dunne


Kto zaczął cię od fotografii?

Pielęgniarka moich sióstr, Alice Collard. Dała mi Brownie Box 2 i pokazała mi, jak go używać. Eksperymentowaliśmy razem. Miała ogromny entuzjazm i ciekawość, i odrobinę smaku, i wyczucie kompozycji, a wreszcie wyczucie mocy światła! Albo ciemność…

Czy masz jakieś rady dla młodych fotografów?

Z pewnością! Niech studiują wspaniałe obrazy. Skład, to najważniejsze. Reszta to tylko nawyk i praca.

Jak zacząłeś projektować na scenę?

Zawsze byłem sparaliżowany. W wieku trzech lat zakochałam się w Lilly Elsie, w wieku ośmiu lat wyprodukowałam dla niej swój pierwszy projekt. Później specjalizowałem się. Okres edwardiański stał się moim towarem handlowym. Sam jestem prawie edwardianinem. Urodziłem się przecież w 1904 roku. Sztuki takie jak Fan Lady Windermere i My Fair Lady dały mi reputację. Więc widzicie, z fotografii skłaniałem się ku teatrowi; z teatru wślizgnęłam się do dekoracji wnętrz – głównie dla siebie, chociaż pisałam o dekoratorach.

Jakie dekoracje najbardziej podziwiałeś?

Trzy łaski… Elsie de Wolfe, Syrie Maugham, Sybil Colefax. Elsie wymyśliła kolor beżowy i zakryła toalety z fotelami. Syrie myślała, że ​​odkryła biel i utorowała sobie drogę do sławy. Kochała naturalne drewno. Podczas gdy Sybil strzeliła szklistemu perkalowi w ramię. Następnym razem spotkałem Emilio Terry'ego i Jeana Michela Franka podczas wizyty w Paryżu. Terry, mieszkaniec Ameryki Południowej, miał wyczucie architektury. Z wielką wprawą używał rzadkiego drewna. Moim zdaniem Frank był największym ze wszystkich dekoratorów, jakich kiedykolwiek znałem – odważny, pomysłowy, elegancki, wyrafinowany. Ty to nazwij!

W jaki sposób widać było jego śmiałość?

Miał bardzo osobistą wizję — do pokrywania ścian używał dziwnych materiałów, takich jak pergamin, a nawet torby z brązowego papieru; produkowane abażury ze skóry koziej; wzorowane rzadkie tkaniny; uwielbiał białą pościel, aby zakryć wszystko w zasięgu wzroku. Usprawnił, oczyścił, udramatyzował… Jego użycie intarsji było rewelacyjne. Zaprojektował nawet własne dywany Aubusson, a potem pewnego dnia zastrzelił się podczas rozmowy telefonicznej z jednym ze swoich klientów. Właściwie to cud, który nie zdarza się częściej.

Kto jeszcze cię „wysłał”, że tak powiem?

Podoba mi się słowa „wysłałem cię!”. Sugerują najdziwniejsze przyjemności, jakie pan Billy Baldwin robił, ale tylko bardzo krótko. Pani. Vreeland, choć nie dekorator w ścisłym tego słowa znaczeniu, zawsze mnie przysyłał. “Uwielbiam zły gust!” Powiedziała mi kiedyś. Chanel była niezwykłą dekoratorką. Z takim zapałem posługiwała się przedmiotami, w tym dość zmęczonymi czerwonymi różami. „To, co tworzymy w modzie, musi być przede wszystkim piękne; potem brzydkie, potem” – powiedziała kiedyś. „To, co tworzy sztuka, musi być najpierw brzydkie, potem piękne!” Ale największy wpływ wywarł na mnie malarz Bebe Berard. Naprawdę mnie wysłał! Co więcej, jego wpływy sięgały we wszystkich kierunkach. Bez niego Dior nie mógłby stworzyć nowego wyglądu. Wystawił sztuki Moliera, jakich nigdy wcześniej nie widziano. Jego kostiumy i sceneria do filmu Piękna i Bestia nigdy się nie umawiają. Stworzył nawet kilka baletów, które były magiczne z powodu braku rekwizytów. Wielka sztuka, wielkie wszystko, to kwestia mniej, a nie więcej!

Jakie są Twoje ulubione kolory?

Piasek! Uważam, że piasek, lub to, co Elsie de Wolfe nazwałaby beżem, jest bardzo usypiający – szczególnie w sypialni lub gabinecie. W salonie wpadam w szał. W końcu jest to ustawienie; lub tło. Pamiętam, że widziałem jeden z tych imperialnych salonów w Leningradzie. Ściany były pokryte jespisami, porfirami i tuzinem różnych marmurów, a w tę szaloną kołdrę osadzone były rzeźbione kryształowe medaliony. Nic dziwnego, że pili dużo wódki! Największym wkładem Ameryki w dekorację wnętrz jest przekształcenie tego, co jest zasadniczo chałupnictwem w wielki biznes. Uwielbiam amerykańskie gadżety. Łóżka typu queen-size i zamrażarka, aby dopasować! Czy jest lepsze miejsce do przechowywania dekoratora?

I wreszcie ogrody!

Ach, drobiazg! Zamach łaski! Chata, dom, zamek to dla mnie nie orzeszki, chyba że ma ogród. Francis Bacon nazwał miłość do ogrodów „najczystszą ludzką przyjemnością!” Miłośnicy ogrodów nie muszą być poważnymi ogrodnikami. Weź mnie. Używam swojego ogrodu jako kojca dla psychiatry. To prawda, że ​​styczeń i luty rodzą rozpacz. To jest straszne. Ogromny, brązowy, wilgotny blank! Potem pojawiają się pierwsze żonkile. Dalej są żonkile i narcyz. Czuję się prawie jak maluch. Wiem, że przez następne dziewięć lub dziesięć miesięcy będę zachwycony. Mój ogród to największa radość mojego życia, po moich przyjaciołach. Dla obu warto żyć.

dom piękne archiwum nurkowania

Śledź House Beautiful na Instagram.

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.