Wywiad z Lady Glenconner o koronie, księżniczce Margaret i morderstwie na Mustique

instagram viewer

Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.

Lady Anne Glenconner być może zawsze była przeznaczona do bycia powieściopisarzem. W końcu jej rodzice nazwali ją po postaci H.G. Wellsa. Mimo to w późnym wieku zaczęła pisać. „Zawsze opowiadałem historie”, mówi mi 88-letni Glenconner, „ale nie miałem pojęcia, że ​​zostanę pisarzem”.

Jej kariera wydawnicza rozpoczęła się na dobre zaledwie kilka lat temu, kiedy przyjaciel namówił ją do napisania pamiętnik, księgę opowieści o jej życiu i bliskiej przyjaźni z księżniczką Małgorzatą, która zostać Pani w oczekiwaniu: Moje niezwykłe życie w cieniu korony. „Powiedział: „Czy myślałeś kiedyś o napisaniu książki?” I pomyślałem: „Cóż, nie. Właściwie jestem już dość stary, żeby zacząć”. Ale on powiedział: „Spróbuj”. I wszystko się wylało. W rzeczywistości ludzie mówili: „Czy masz blokadę pisarstwa?” A ja powiedziałem: „Nie, nie. Mam biegunkę pisarza!” – mówi Glenconner ze śmiechem.

insta stories

Składając wspomnienia na papier, zdała sobie sprawę, jak wyjątkowe było jej życie. „Kiedy to pisałem, zdałem sobie sprawę, że prowadziłem bardzo interesujące życie. Życie, które prowadziłam, już nie istnieje” – mówi.

Pani w oczekiwaniu: moje niezwykłe życie w cieniu korony

$28.00

14,79 USD (47% zniżki)

KUPUJ TERAZ

Arystokratyczne wychowanie Glenconner – jej ojciec był piątym hrabią Leicester i koniuszy króla Jerzy VI — i bliski związek z brytyjską rodziną królewską prawdopodobnie inspiruje wielu do jej odebrania rozprawa; spędziła dzieciństwo bawiąc się z księżniczką Małgorzatą i pozostała przyjaciółką i powierniczką siostry królowej aż do śmierci królewskiej w 2002 roku. Tytuł książki jest oczywiście odniesieniem do oficjalnego stanowiska Glenconnera, który opiekował się księżniczką. Ale strony książki nie są wypełnione wyłącznie wspaniałymi podróżami, błyskotliwą biżuterią i intymnymi rozmowami na korytarzach Pałacu Kensington; czasami jej słowa malują szokująco szczery obraz niektórych z najtrudniejszych doświadczeń, jakie człowiek może znieść, od utraty dziecka na AIDS po oglądanie kolejnej walki z uzależnieniem od heroiny.

„Moja książka obejmuje wiele rzeczy, moje życie. Mam na myśli, straciłem dzieci. Przydarzyły mi się smutne rzeczy i cudowne, niesamowite rzeczy, takie jak bycie tragarzem na koronacji królowej Elżbiety. I wydaje się, że przemawia do wszystkich ludzi. Mogą do mnie napisać i powiedzieć: „Mam bardzo trudnego męża. Ciekawe, jak sobie z nim poradziłeś”. I tego typu rzeczy. Albo: „Straciłam dziecko, a sposób, w jaki o tym napisałaś, dodał mi sił” – mówi.

w Pani w oczekiwaniuopisała swoje życie w ten sposób: „Od pokolenia, w którym nauczono nas nie myśleć, nie patrzeć wstecz lub pytanie, dopiero teraz widzę, jak niezwykłe było dziewięćdziesiąt lat mojego życia, pełne skrajności kontrasty. Znalazłem się w bardzo wielu dziwnych okolicznościach, zarówno zabawnych, jak i okropnych, z których wiele wydaje się, nawet mnie, niewiarygodnych”. Ale jest kilka wspomnień, które uratowała tylko dla siebie. „W życiu ludzi zawsze są rzeczy prywatne. Było sporo rzeczy, których nie włożyłam, których nie chciałam tam włożyć – mówi.

Po sukcesie Pani w oczekiwaniu, Glenconner chciała dalej pisać, ale była gotowa spróbować czegoś innego. Jej druga książka,Morderstwo na Mustique, obecnie w USA, to powieść tajemnicza, której akcja toczy się na karaibskiej wyspie Mustique, której nieżyjący już Glenconner mąż Colin Tennant, trzeci baron Glenconner, którego właścicielem był kiedyś, i pomógł przekształcić się w ekskluzywne wakacje Miejsce docelowe. To klasyczny kryminał, z licznymi morderstwami i nieustraszonymi detektywami, nadciągającą burzą i ekstrawagancką imprezą do zaplanowania – uosobieniem przewracanej strony plaży.

„Po napisaniu Pani w oczekiwaniu, [mój wydawca] chciał, żebym napisał kolejną książkę, i zawsze kochałem Agathę Christie, zawsze kochałem wszystkie jej książki. I pomyślałem: Cóż, mógłbym spróbować napisać coś o Mustique, wyspie, którą bardzo dobrze znałem. I tak napisałem to wokół ludzi, których tam znałem”.

Colin i Anne Tennant
Lady Glenconner i jej mąż Colin na Mustique w 1973 roku.

Smukły AaronsObrazy Getty

w odróżnieniu Pani w oczekiwaniu, Morderstwo na Mustique to fabularyzowana historia, ale zawierająca więcej niż kilka znajomych twarzy. „Chodzi o to, że w dzisiejszych czasach muszę tak uważać na prawników, żeby pisać o prawdziwych ludziach. I tak uczyniłam wszystkie postacie na Mustique fikcyjnymi” – wyjaśnia. Ale podobieństwa między niektórymi mieszkańcami wyspy, a tymi, którzy odwiedzają prawdziwy Mustique, są dość jasne.

– Oczywiście lady Veronica Blake to ja. Pani V, w skrócie. Jest bardzo podobna do mnie, ale jest też trochę wzorowana na Miss Marple Agathy Christie. Chciałbym być panią detektyw, więc dlatego Lady V to ja, a ona jest detektywem – mówi Glenconner. Aby wzmocnić związek, Lady V jest również nazwana na cześć „szczególnie niezłomnej bohaterki w powieści H.G. Wellsa”.

Podobnie w książce pojawia się wersja nieżyjącego męża Glenconnera. „Nadałem mu wspaniałe imię, ponieważ nigdy nie lubił, gdy nazywano go Colin. Więc pomyślałem, że Jasper. Niestety nie żyje, mój mąż. Ale gdyby żył, na pewno byłby zadowolony, że nazwałam go Jasper. I umieściłem go na Saint Lucia. Nie miałam go na wyspie, bo przejąłby książkę – mówi.

Lily, kolejna kluczowa postać, została zainspirowana jedną z siostrzenic Glenconnera, a na wyspie jest muzyk, który na pierwszy rzut oka przypomina Micka Jaggera. — Wszystkie są oparte, fragmenty, na ludziach, których znam. Łatwiej mi to pisać, jeśli naprawdę masz kogoś na myśli” – mówi. Księżniczka Margaret również otrzymuje kilka wzmianek; Lady V, podobnie jak lady Glenconner, opłakuje swoją zmarłą przyjaciółkę.

mustique
Księżniczka Margaret (w środku) z Anną i Colinem Tennantami, czekająca na powitanie królowej w 1977 roku.

Obrazy PAObrazy Getty

„Nie chciałem, żeby [zagrała jakąś rolę] w książce, więc ustawiłem ją po śmierci księżniczki Małgorzaty. Ale trochę ją przyprowadzam. Wydawcy zawsze bardzo chcą ją sprowadzić. Powiedziałem, że trochę ją przyprowadzę, ale książka nie była o niej – mówi Glenconner. „Myślę, że książka może jej się spodobać. Była świetną czytelniczką. Kochała książki. Kiedy wychodziłem z nią do Mustique, zawsze miała walizkę pełną książek.

Wyspa jest również samodzielną postacią w książce Glenconnera. „Oprowadzam [czytelnika] po Mustique. Pokazuję im wyspę, jej klimat, małą jej część i tak dalej oraz morze” – mówi.

„Są cudowne plaże, mam na myśli, piękne i pływanie. Jedna strona wyspy to Atlantyk, a druga to Karaiby. Tak więc po stronie Atlantyku masz dość wzburzone fale i to jest jak pływanie w szampanie. Fale przechodzą nad rafami koralowymi i sprawiają, że jest szampański i piękny. A potem strona karaibska jest bardzo spokojna”.

Colin podarował księżniczce Margaret działkę i dom na Mustique jako prezent ślubny po jej 1960 roku małżeństwo z Antony Armstrong-Jones, aw zamian przywiozła na wyspę pewien skarb, który zachował się do dziś.

„Księżniczka Małgorzata nigdy nie miała domu na wsi, co zawsze wydawało mi się dość smutne. Miała właśnie ten w Londynie. Dlatego tak bardzo pokochała Mustique, ponieważ był to pierwszy dom, który rzeczywiście posiadała” – mówi Glenconner. „Nigdy wcześniej niczego nie miała. Kupiliśmy wszystkie meble, bardzo proste meble, a potem zbieraliśmy muszle na plaży. Robiliśmy stoły. Zbieraliśmy te malutkie, małe, różowe muszle i robiliśmy piękne blaty. Była bardzo artystyczna, księżniczko Margaret. Świetnie się bawiliśmy, robiąc to wszystko, patrząc wstecz”.

królowa elżbieta księżniczka Małgorzata
Królowa Elżbieta i księżniczka Małgorzata na Mustique w 1977 roku.

Obrazy PAObrazy Getty

Dziś wyspa pozostaje ulubionym miejscem wypoczynku zarówno arystokratów, jak i gwiazd rocka.

„To niezwykłe. Co ciekawe, nie ma pola golfowego ani klubu nocnego. Jest jeden sklep, nie ma dużego hotelu. Tam nic nie ma, a jednak ludzie po prostu chcą tam mieszkać. Jest bardzo bezpieczny dla dzieci. Dzieci to uwielbiają. Wspaniałe plaże, morze, sporty wodne i tego typu rzeczy” – mówi Glenconner. Ale prawdziwym kluczem do popularności wyspy wśród elity i światowej sławy jest jej prywatność.

„[Mustique] jest nadal znany ze swojej prywatności. Colin bardzo sprytnie upierał się, że nikt nie może przebywać na wyspie, jeśli nie ma domu lub pokoju w hotelu. Oznaczało to, że prasa nie mogła się dogadać, ponieważ nawet jeśli dotarli na molo, zostali odesłani” – pisze Gleconner. Pani w oczekiwaniu. „Bawełniany Dom ma tylko 12 pokoi, a domy wynajmowane są za ogromne sumy pieniędzy, więc wyłączność i prywatność zawsze były zachowane”.

Książę i księżna Cambridge należą do osób, które obecnie odwiedzają (to znaczy w czasach niepandemicznych). „Cambridges przyjeżdżają ze swoimi dziećmi, a ja z nimi rozmawiałem. Byłem w samolocie, umawiając się z nimi około dwa lata temu i powiedziałem... Colin już nie żył. Powiedziałem: „Colin byłby tak zadowolony, że uwielbiasz przychodzić do Mustique” — wspomina Glenconner. „A oni powiedzieli:„ Cóż, to cudowne. Dzieci absolutnie to uwielbiają. Nikt nam nie przeszkadza. Nikt na nas nie zwraca uwagi.

„I to prawda, bo widzicie, zawsze mieliśmy tam wspaniałych ludzi, Micka Jaggera i Davida Bowiego i wszystkich tego rodzaju ludzi. I nikt nie zwraca na to uwagi. Myślę, że to właśnie ludzie doceniają”.

wakacje na Karaibach?
Mick Jagger i Jerry Hall na plaży w Mustique w lutym 1987 roku.

Georges de KeerleObrazy Getty

Morderstwo na Mustique może być pierwszą powieścią Glenconner, ale nie jest jej obce to, że jej życie służy jako inspiracja do rozrywki. w sezon trzeci i czwarty roku Korona, grała ją aktorka Nancy Carroll. Ale Glenconner przypisuje niewielki wkład działowi badawczemu serialu.

„Myślę, że powinni powiedzieć, że to czysta fikcja. Helena Bonham Carter, która w poprzednim odcinku grała księżniczkę Małgorzatę, przyszła i zobaczyła mnie. Powiedziała: „Czy mogę przyjść, zobaczyć się z tobą i porozmawiać o księżniczce Margaret?”. Powiedziałem: „Bardzo bym to zrobiła”. I przyszła. Spędziła około trzech godzin, zadając mnóstwo pytań. Opowiedziałem jej, jak Księżniczka Margaret paliła i chodziła, że ​​nigdy nie zobaczę, jak biega, tego typu rzeczy. Ale oczywiście potem powiedziała: „Podoba ci się mój portret?”. A ja powiedziałem: „No cóż, to znaczy, ten fragment, w którym byłam, kiedy po raz pierwszy spotkała Roddy'ego, jest całkowicie nieprawdziwy”.

Kontynuuje: „Problem polega na tym, że ludzie w to wierzą, prawda? Ludzie myślą, że to prawda i niewiele można z tym zrobić. Wiele całkiem ważnych osób powiedziało, że Korona powinna mieć na początku zastrzeżenie, że to fikcja. Ale w każdym razie jesteśmy. Nic nie możemy na to poradzić.

lady Glenconner korona
Helena Bonham Carter jako księżniczka Margaret i Nancy Carroll jako Anne Tennant w trzecim sezonie The Crown.

Netflix

To powiedziawszy, doceniła sposób Bonham Carter zagrała księżniczkę Margaret, a zamiast tego ma problem ze scenariuszem i fabułą.

„Myślałem, że Helena jest naprawdę dobra jako księżniczka Małgorzata. Mówiła jak ona, wyglądała jak ona. Była, jak sądziłem, całkiem niezła, ale została stworzona do robienia różnych niedorzecznych rzeczy. Jak wtedy, gdy księżniczka Małgorzata była w Ameryce, był jeden wieczór, kiedy zmyślali się dość surowo limericks”, mówi Glenconner, odnosząc się do odcinka w trzecim sezonie, kiedy księżniczka odwiedza White Dom. – Nigdy by tego nie zrobiła. Jeśli znasz kogoś, od razu wiesz, że by tego nie zrobił”.

Morderstwo na Mustique

$26.99

22,31 USD (17% zniżki)

KUPUJ TERAZ

Chociaż książka Glenconner trafia dziś tylko na półki w Stanach, ona już przeszła do swojego kolejnego projektu, powieści jej doświadczeń z czasów II wojny światowej, który ma się ukazać jeszcze w tym roku.

„Będzie o Holkham, moim rodzinnym domu, który jest ogromnym domem, okazałym domem. I piszę o byciu na wojnie z dziadkiem. W parku mieliśmy obozy jenieckie – wyjaśnia.

„Wiele z tego jest prawdziwych, prawdziwych, a trochę zmyślone przeze mnie. Pojawia się jeden lub dwóch szpiegów i tego typu rzeczy. Moja guwernantka okazuje się szpiegiem. Nigdy jej za bardzo nie lubiłem. Zawsze ją miałem. Ale to jeszcze nie koniec”.

„Myślę, że to będzie moja ostatnia książka, a potem zamierzam odwiesić pióro” – mówi. „W tym czasie skończę prawie 90 lat i myślę, że prawdopodobnie zrobiłem wystarczająco dużo”.

Z:Miasto i kraj USA

Caroline HallemannDyrektor ds. wiadomości cyfrowychJako dyrektor ds. wiadomości cyfrowych w Town & Country, Caroline Hallemann zajmuje się wszystkim, od brytyjskiej rodziny królewskiej po najnowsze odcinki Outlander, Killing Eve i The Crown.

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.