Jak pracować dla kawalera
Angelic Rutherford poświęciła swoją karierę na projektowanie wszystkiego, od pierwszej randki po ostatnią ceremonię różaną w ulubionym amerykańskim filmie „Kawaler”.
Rutherford niedawno rozmawiała z ELLEDECOR.com o swojej karierze i o tym, jak projektować zestawy, które są przyjazne dla makijażu. (Tak naprawdę.)
Nigdy nie byłem studentem...
Studia nie przyszły mi naturalnie, trzykrotnie przeniosłem się i porzuciłem. Zacząłem pomagać przy scenografii w mojej szkolnej grupie teatralnej. Na początku lat 70. i 80. miałem obsesję na punkcie „Gwiezdnych wojen” i uwielbiałem scenę kantyn. To naprawdę wzbudziło zainteresowanie tworzeniem środowisk, scenografii i scen.
Chciałem spróbować zbudować zestawy i dowiedzieć się więcej o makijażu z efektami specjalnymi, więc zacząłem pracować jako wolny strzelec malarz sceniczny w Orlando w miejscach takich jak MGM Studios Walta Disneya, Nickelodeon i kilka sklepów w miasto. To było przed CGI, więc malowaliśmy ogromne tła, których używali w parku. Skakałem w kółko przez cały dzień – zasadniczo mój szef mówił mi takie rzeczy, jak: „Namaluj całą scenę z „Toy Story”, a potem wskakuj na inną scenę, kiedy skończysz”. To było wspaniałe.
Po czterech latach...
Miałem okazję pracować w teatrze szekspirowskim w Cleveland – w tym roku produkowali „Burzę”, a ja w wolnym czasie pracowałem nad lokalnymi reklamami.
Potem dostałem pracę jako scenograf na planie filmów fabularnych i niezależnych w Kalifornii. Byłam świeżo zaręczona, a wyjazd na Zachodnie Wybrzeże brzmiał fajnie. Moją specjalnością było starzenie się, więc brałem element wyposażenia, ścianę lub stół i niszczyłem go tak, aby wyglądał na bardzo stary, a potem przygotowywałem scenę do produkcji.
Poproszono mnie o wskoczenie do kilku reality show, a potem pojawił się „Kawaler”. Mój przyjaciel pracował nad serialem i wydaje mi się, że coś stało się w tym czasie z ich scenografem.
Nie oglądałem programu, ale przysłał mi kasety VHS. Pomyślałem, że to zabawne, dziwne i interesujące, i nie miało wtedy prawdziwego stylu. Było mnóstwo kwiatów i świec i pomyślałem, że mogłoby być lepiej. Powiedziałem sobie: „OK, mógłbym to robić przez jeden sezon”.
Poleciałem na spotkanie z producentami i spotkałem się ze wszystkimi w biurze, i było świetnie. Zatrudniono mnie jako scenografa do sezonu Jessego Palmera w 2003 roku. Mój przyjaciel zabrał mnie do rezydencji „Kawalera”, gdzie właśnie skończyli „The Bachelorette”. Cały dom był fioletowy w środku, światła nie były włączone i potrzebował dużo pomocy. Mieliśmy może 10 dni, zanim musieliśmy zacząć kręcić „Kawalera” i toczyło się naprawdę szybko, ale pamiętam, że pomyślałem: „Wiesz, to może być naprawdę zabawna przygoda. Zobaczmy co się stanie."
Cały sens serialu polega na tym, że muszą czuć się bardzo komfortowo na planie, a jeśli nie czują się komfortowo, nie będą zachowywać się tak, jak normalnie w prawdziwym życiu.
Nie znałem wtedy zbyt dobrze programu, więc było naprawdę fajnie zaprojektować go od podstaw i nadać mu prawdziwy styl. Mój styl był wtedy bardzo nowoczesny, więc wykonaliśmy wiele konstrukcji, aby nadać mu nowy, czysty, nowoczesny wygląd.
Różnica między pokazem kręconym w studiu a serialem takim jak „Kawaler” polega na tym, że kręcimy w plenerze. To duży, ogromny, gigantyczny zestaw, ale w ogóle nie można tego odczuć. Zdecydowanie musisz wziąć pod uwagę, kto jest w programie. Cały sens serialu polega na tym, że muszą czuć się bardzo komfortowo na planie, a jeśli nie czują się komfortowo, nie będą zachowywać się tak, jak normalnie w prawdziwym życiu. Są w rezydencji, ale muszą czuć się jak w prawdziwym życiu.
Na początku każdego sezonu...
Zespoły siadają z producentami i dostajemy podsumowanie dat, lokalizacji, dokąd jedziemy, czego potrzebujemy, budżetów, wszystkiego. Odpowiadam za dział artystyczny, a to ogromna, dobrze naoliwiona maszyna. Projektujemy i ustalamy terminy oraz wywiady na antenie.
Myślę o głównym punkcie programu, mam w głowie schemat kolorów i biorę go stamtąd. Niedawno mieliśmy farmera Chrisa Soulesa. Chciałem, żeby jego sezon był bardzo klasyczny, trochę domowy, bardzo ciepły, jak tam, skąd pochodzi w Iowa. Użyliśmy więc wielu tkanin Pendleton i naprawdę ciepłej wełny oraz naturalnych włókien i lnu. Myślę, że zrobiliśmy naprawdę świetną ścianę w jodełkę w jego kwaterze mieszkalnej. Uwielbiałem ten sezon, ponieważ uwielbiam klimat Americana, Ralpha Laurena.
Ale fakt, że w domu mieszka grupa dziewczyn, polega na tym, że chociaż to „Kawaler”, jest to także dom dla dziewcząt, więc musi być kobiecy i kolorowy, ponieważ to jest ich miejsce. Tkaniny muszą być naprawdę uniwersalne – to nie jest tak, że aksamitem można obłożyć kanapę, bo dziewczyny są nosząc kostiumy kąpielowe na kanapie w ciągu dnia, a kiedy jest różowa noc, musi być elegancko i refleksyjnie tej nocy.
W sezonie Bena mieliśmy dwa główne pokoje: pokój różany i pokój miksera, który zawsze jest trochę bardziej swobodny. Ale Ben jest taki wyluzowany i taki słodki, uroczy, po prostu naprawdę bardzo miły facet. Dom jest zwyczajny, ale miał też swój formalny charakter. Lubiłem używać dużo mosiądzu i kamieni oraz jak najwięcej naturalnych włókien. Wielkoformatowe latarnie i duże kamienne lub drewniane kawałki przekładają się tak dobrze i mają naprawdę świetny efekt w aparacie.
W trakcie kręcenia serialu...
Staramy się konserwować zestaw i dbać o to, aby był czysty. To może być taki koszmar, kiedy masz białe kanapy w rezydencji, a dziewczyny piją czerwone wino. Czasami faceci są czystsi niż dziewczyny. Panie mogą być dość niechlujne. Mamy całonocną załogę, która zajmuje się konserwacją zestawu i upewnia się, że wszystko jest gotowe na następny dzień. Lub, jeśli kręcą w jednym pokoju, zakradamy się i wymykamy z drugiego i czyścimy.
Kiedy zaczynamy podróżować, mamy dwa zespoły działu artystycznego, które chodzą w klasy, tak że jesteśmy już zaczynam projektować daty i pokoje dla odcinka w przyszłym tygodniu, podczas gdy odcinek w tym tygodniu jest filmowanie. Mamy też różany zespół, który projektuje wielkie, ogromne ceremonie różane i przyjęcia koktajlowe. Na planie jest nas około 24 osób i oni naprawdę rozumieją styl, który tworzyłem w serialu przez bardzo długi czas – co jest przesadzone, a co nie.
Świetnie się bawimy pracując nad „Bachelor In Paradise”, ponieważ wszystko jest niestandardowe. To bardzo ciężki program konstrukcyjny.
W pierwszym sezonie byliśmy na miejscu w małym butikowym hotelu z ogromnymi terenami do kręcenia. Byli wspaniali, ponieważ mówili: „Rób wszystko, co musisz!” Przebudowywaliśmy bary i robiliśmy pokłady. Miało to coś w rodzaju labiryntu z atmosferą „Wyspy Gilliganów”. Oszalałam na punkcie meksykańskich koców, wszystko tapicerowałam meksykańskimi kocami. Chcesz być w stanie obściskiwać się wszędzie. Założeniem projektowym tego programu jest to, że każda przestrzeń musi być przyjazna dla makijażu i naprawdę zabawna.
Jedna z moich ulubionych dat, nad którymi pracowaliśmy, to...
W sezonie Brada Womacka musieliśmy urządzić ten ogromny karnawał dla dwóch osób i było to najbardziej niesamowite przeżycie. Jednym z rekwizytów była kasa biletowa, którą wynajęliśmy od firmy zajmującej się karnawałem, a bilety pochodziły z oryginalnego filmu Grease. Musieliśmy zorganizować cały karnawał w jeden dzień na randkę tej nocy i był to najgorętszy dzień w historii Los Angeles od 150 lat, czy coś szalonego.
Filmowanie w innych krajach zawsze jest wyzwaniem, jest przerażające i zabawne. Nie wiesz, jakie służby celne zabiorą Twoją przesyłkę do wystawienia lub co się stanie. Tak jak w sezonie Ali Fedotowsky'ego, kiedy kręciliśmy na Islandii, właśnie wybuchł ogromny wulkan, co trochę popsuło nam harmonogram.
Zwykle jesteśmy na miejscu w przypadku finałowego odcinka, więc musisz znaleźć magiczne miejsce na oświadczyny. Podczas sezonu Seana Lowe'a byliśmy w Tajlandii, gdzie znajdował się mały staw, który był niedokończony, więc zrobiłem dla niego tę małą scenę. Znaleźliśmy te niesamowite tkaniny, materiały i rzeźby i zbudowaliśmy talię na finał. W tle było pole ryżowe i bawół wodny, było naprawdę magicznie i pięknie.
Moim super ulubionym finałem był sezon Chrisa...
Szukaliśmy lokalizacji w pobliżu jego rodzinnego miasta w Iowa, a ostatnią na naszej liście była stara, zniszczona stodoła, w której bawił się, gdy był mały. To było dość przerażające, kiedy po raz pierwszy weszliśmy. Musieliśmy go wyczyścić, wzmocnić i pomalować, ale efekt bardzo mi się podobał.
Za kurtyną to serial o tym, jak największe talenty w branży projektowej dotarły do miejsca, w którym są teraz.