Projektowanie domu w stylu tropikalnym w Norwegii

instagram viewer

Każda pozycja na tej stronie została ręcznie wybrana przez redaktora House Beautiful. Możemy otrzymać prowizję od niektórych przedmiotów, które zdecydujesz się kupić.

Projektantka wnętrz Nicolette Horn wprowadza do norweskiego domu swojej rodziny dekorację z tropikalnych wysp z całego świata.

Oslo leży zaledwie 600 mil od koła podbiegunowego. Ale przejdź przez frontowe drzwi domu Nicolette Horn i możesz pomyśleć, że jesteś bliżej równika. Taki jest właśnie nastrój Horn, projektantka wnętrz, która niedawno otworzyła sklep z projektami w swoim adoptowanym mieście, chce, aby jej dom odzwierciedlał.

„Kiedy wchodzę pod koniec dnia, czuję się jak w domu” – mówi.

Dla Horn samo zdefiniowanie „domu” mogło być skomplikowane, nie mówiąc już o stworzeniu trwałego domu dla siebie, jej męża Hansa Hermana i ich trojga dzieci. Horn dorastała na Bahamach z matką Niemką i ojcem Grekiem, a jako młoda dorosła mieszkała w Londynie, Paryżu i Nowym Jorku po podróży z plecakiem przez pół świata. I nadal dużo podróżuje.

insta stories

Ale bez względu na to, w ilu miejscach zapuściła korzenie, żadne nie odwróciło potężnego zaklęcia rzuconego przez jej bahamskie wychowanie, przynajmniej jeśli chodzi o jej osobisty styl. Egzotyczne wyspiarskie wpływy obfitują w całym domu, w postaci palm zarówno prawdziwych, jak i sztuczne, małpie i bambusowe motywy, ściany z rafii i dywany jutowe oraz kolor miski z owoców tropikalnych schemat. To pyszna niespodzianka w mieście, które w środku zimowego dnia ma mniej niż sześć godzin przyćmionego światła słonecznego. „Chciałem poczuć się uniesiony, kiedy wszedłem do środka”, mówi Horn, „a dla mnie oznacza to uczucie, jakbym był na Bahamach”.

Dzieje się tak pomimo zdecydowanie skandynawskiego wyglądu domu, który jest ciemnobrązowy z głębokimi czerwonymi akcentami. „To dom Jasia i Małgosi” – mówi Horn ze śmiechem.

Jednak wnętrze nie jest jedynie repliką karaibskiej rezydencji. Róg akcentuje wyspiarski styl z azjatyckimi akcentami – pagody na stole w jadalni, lakierowane meble w salonie – a także ze skandynawskimi nutami, w tym żyrandolami przy świecach, lustrami do zwielokrotniania światła i muślinem w stylu gustawiańskim krzesła. I ma słabość do przewiewnej wrażliwości lata na wschodnim krańcu Long Island, co można wyczuć w elegancji aranżacji z butów.

W tę wesołą mieszankę nałożone są dziwaczne, osobiste przedmioty — przedmioty, które ona i jej mąż zbierali przez lata, takie jak koral z Palm Beach i pozłacany stolik z paryskiego pchlego targu – a także pomysły, które na niej podchwyciła podróże. Na przykład po obejrzeniu zielonego pokoju w Sankt Petersburgu w Rosji, Horn pomalowała swoją jadalnię na ten sam odcień. Jednak tak idiosynkratyczna, jak to tylko możliwe, Horn nigdy nie jest lekceważąca w swoich wyborach. „Nigdy się niczego nie pozbędę” – mówi. „Jeśli kocham kawałek, zawsze znajdzie się gdzieś dla niego miejsce”.

Dla projektanta może to wymagać tyle samo pewności, aby pozostać zaangażowanym w przedmiot lub styl, jak to możliwe, aby zmienić rzeczy ze względu na nowość. A Horn zawsze miał silny wewnętrzny kompas, jeśli chodzi o projektowanie. To właśnie dało jej pracę w pracy z Niną Campbell w Londynie świeżo po studiach, pomimo całkowitego braku formalnego wykształcenia w zakresie projektowania (była specjalizacją z literatury francuskiej i sztuki studyjnej). Poznała męża w Londynie i wkrótce para przeniosła się do Nowego Jorku, gdzie Horn zapisała się do New York School of Interior Design, a następnie objęła stanowisko w firmie projektowej Cullman & Kravis.

Pomimo imponującego życiorysu, który budowała, Horn chciała zwolnić, gdy pojawiły się dzieci – Frederik, teraz 17, Karina, 15 i Olimpia, 12 – i dlatego wraz z mężem przeniosła się z rodziną do Norwegii. „W Oslo możesz chodzić do szkoły lub jeździć na rowerze. To bezpieczne – mówi.

Ale po dziesięciu latach wychowywania dzieci Horn miał ochotę wrócić do świata designu. Tylko tym razem chciała to zrobić na innych warunkach. Dwa lata temu otworzyła domowy sklep Palmyre w centrum Oslo, a następnie studio projektowe. „Chciałem skupić się na tworzeniu i znajdowaniu pięknych rzeczy” – mówi Horn. Teraz więc podróżuje po świecie w poszukiwaniu niezwykłych przedmiotów, zarówno po to, by sprzedawać je publicznie w handlu detalicznym, jak i zaspokajać specyficzne potrzeby swoich klientów. „Lubię dawać ludziom piękne opcje, a potem pozwalać im zastanawiać się, co z nimi zrobić” – mówi.

Czternaście lat temu pomysł Horn na „piękne opcje” mógł nie pasować do pomysłu jej rodaków z Oslo. „Norwegia to mały kraj, a ludzie naśladowali się nawzajem” – mówi. „Ale teraz ludzie zaczynają być bardziej odważni. I to było dla mnie naprawdę zabawne”. Jej punkt sprzedaży oferuje klientom mnóstwo sposobów na zabawę w swoich wnętrzach.

Pal myre jest również ekskluzywnym skandynawskim źródłem materiałów Quadrille. Oferuje również dywany i pościel na zamówienie — „niezależnie od tego, jaka jest nitka”. Dwa lata temu Horn całkowicie przebudowała sypialnie swojego domu w Oslo; chciała wypróbować materiały, które będzie sprzedawać, zamieszkać z nimi na własne oczy, aby móc z ufnością oferować je swoim klientom.

Jedyną rzeczą, której nie musiała wypróbowywać, była filozofia jej firmy: „Trzeba zachować trochę lata, nawet w środku zimy”. Żyła z tym przez cały czas.

Ta treść jest tworzona i utrzymywana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom podać ich adresy e-mail. Możesz znaleźć więcej informacji na temat tej i podobnych treści na piano.io.